Chrześcijanie są przekonani, że w płótno - dziś znane jako Całun Turyński - został po śmierci owinięty Jezus Chrystus. Jak argumentują, charakter i umiejscowienie śladów odpowiada opisowi ran Chrystusa w Ewangelii. Według chrześcijańskiej tradycji obraz powstał na płótnie samoistnie, wypalił się na owiniętym dookoła ciała materiale, pod wpływem jakiejś energii - w momencie zmartwychwstania. Natomiast czerwone ślady mają być krwią Jezusa. Jak jednak twierdzi brytyjski naukowiec Charles Freeman, wykonane w 1988 roku badania radiowęglowe datujące wykonanie całunu na XIV wiek, są prawdziwe. Freeman uważa bowiem, że płótno było używane podczas wielkanocnych spektakli w średniowieczu - czytamy w serwisie History Today. Co więcej, Freeman badając historię płótna, natrafił na pierwsze wzmianki o całunie pochodzące dopiero z 1355 roku. To dosyć późno jak na tak znaczącą dla chrześcijaństwa relikwię. Naukowiec zwraca uwagę, że płótno zostało nabyte przez przedstawicieli dynastii sabaudzkiej w 1453 roku i dopiero wtedy przedmiot został uznany za "istotną relikwię". Freeman odkrył również, że obrazy całunu pochodzące z XVII i XVIII wieku różnią się od współcześnie znanego wizerunku płótna. Naukowiec zwrócił zwłaszcza uwagę na fragmenty, które obecnie zanikają, m.in. koronę cierniową czy włosy Chrystusa na szyi. "To zaskakujące, że tak niewielu badaczy zauważyło różnice pomiędzy dzisiejszym całunem, a tym z rysunków wykonanych w tamtym czasie" - komentuje. Zebrane materiały badawcze sprowokowały Freemana do postawienia tezy, że całun powstał w średniowieczu i był używany podczas wielkanocnych rytuałów i przedstawień na temat zmartwychwstania. W przyszłym roku Całun Turyński ponownie zostanie wystawiony na pokaz. Szacuje się, że relikwię będzie chciało obejrzeć co najmniej dwa miliony wiernych. Kościół katolicki nie określa, czy jest to naprawdę całun, w który owinięto Jezusa Chrystusa. Zostało to zostawione osobistym osądom wierzących. Według oficjalnego stanowiska Kościoła katolickiego autentyczność całunu nie ma związku z prawdziwością nauczania Chrystusa. AW