Sztuczne chmury miałyby powstawać na Wyspach Owczych, między Szkocją a Islandią, albo w cieśninie Beringa między Alaską a Czukotką. Przez specjalne kominy morska woda byłaby pompowana do góry i rozpylana w atmosferze. Krople słonej wody byłyby bardzo małe. Dzięki temu powstawałyby chmury bielsze niż te naturalne. Takie chmury odbijałyby więcej światła słonecznego z powrotem w przestrzeń kosmiczną. Naukowcy z Uniwersytetu w Edynburgu mówią, że taki system powinien powstać natychmiast, bo Arktyka nagrzewa się w szybkim tempie. Z coraz cieplejszego rejonu arktycznego dostaje się do atmosfery coraz więcej metanu, który jest gazem cieplarnianym, a to jeszcze przyspiesza proces globalnego ocieplenia. Szkoccy eksperci przedstawili nawet swój projekt w brytyjskim parlamencie, bo, jak podkreślają - Arktyka jest w sytuacji krytycznej.