Nie rozważamy tu oczywiście wiary w sensie konkretnego wyznania. Warto jednak zastanowić się, czy zwierzęta przeżywają, podobnie jak ludzie, doświadczenia religijne. Termin "doświadczenie religijne" jest trudny do jednoznacznego zdefiniowania, występuje bowiem w różnych kontekstach myślenia o religii. Inaczej definiują go psychologowie, inaczej filozofowie o nastawieniu fenomenologicznym, jeszcze inaczej analitycy języka. Wspólne tym różnym koncepcjom jest przekonanie o istnieniu bezpośredniego dostępu do rzeczywistości religijnej (sacrum). Wyraża się ona w sferze pojęć i przekonań, uczuć oraz zachowań jednostki. Oczywiście zwierzęta - w przeciwieństwie do ludzi - nie budują kamiennych świątyń, nie tworzą ksiąg objawionych i nie toczą sporów religijnych, dlatego w poszukiwaniach przejawów ich religijności przyjrzymy się bardziej znacznie prostszym zachowaniom. Szympansie mity i gęsie przesądy Badana przez amerykańskiego psychologa Winthropa Kelloga szympansica Gua nadawała przedmiotom symboliczne znaczenie. Paniczny strach wywoływał u niej widok pewnego gatunku grzybów. Gdy znalazła się w ich pobliżu, uciekała pod ścianę, odwracała się i zasłaniała twarz, jakby próbując uniknąć ich szkodliwego widoku. Pozytywnie natomiast kojarzonym przez Guę przedmiotem był niebieski kombinezon jej opiekuna Kelloga. Gdy psycholog znikał na dłużej, jedynie ten ubiór mógł uspokoić szympansicę. Nosiła go więc wszędzie ze sobą jak rodzaj amuletu i tylko w jego obecności odczuwała bezpieczeństwo. Podobne zachowanie zauważył zarówno u laboratoryjnych, jak i dziko żyjących szympansów badacz Wolfgang Köhler. Zaobserwował on, iż małpy z tego gatunku dość powszechnie gromadzą bezużyteczne i niepraktyczne przedmioty, które później noszą między podbrzuszem a górną częścią uda. Dla szympansicy imieniem Tschego takim "talizmanem" był wypolerowany gładko kamień, którego dotykanie wprawiało ją w stan ekstazy. Całkowicie uzasadnione wydaje się w tych przypadkach skojarzenie z fetyszyzmem, jedną z form religii pierwotnych. Wśród zwierząt zaobserwowano także pewne zachowania rytualne - a więc również wchodzące w zakres czynności religijnych. Znana badaczka z dziedziny prymatologii (dziedziny zoologii zajmującej się ssakami naczelnymi), Jane Goodall, zaobserwowała, jak podczas burz żyjące w stanie dzikim szympansy, w odpowiedzi na grzmoty i błyskawice, wydawały hałaśliwe krzyki, biegały wkoło i potrząsały gałęziami. Co ciekawe, takie zachowanie u szympansów jest typowe przy odpędzaniu przedstawicieli innych gatunków zwierząt. Czyżby więc uznawały, iż za burzą kryły się jakieś niezwykłe, wrogie istoty? Georg Baulder, niemiecki teolog, uznał te czynności za przykład prymitywnego kultu mogącego uchodzić za zachowanie protoreligijne. Badane przez dr Sue Savage-Rumbaugh z uniwersytetu z Atlanty bonobo (szympansy karłowate) były nawet w stanie "uwierzyć" w istnienie wymyślonego przez naukowców potwora. Badacze, zirytowani wścibskością małp, stworzyli dla nich "mitologię" zawierającą nierealną bestię, "grasującą" w zakazanych miejscach. Bonobo łatwo ją zaakceptowały i "uwierzyły" w istnienie potwora. W świecie zwierząt czynności rytualne nie ograniczają się jednak jedynie małp człekokształtnych. Austriacki badacz zwierzęcych zachowań, Konrad Lorenz, opiekował się gęsią, która po domowych schodach poruszała się zawsze w pewien ustalony, wcale nie najprostszy sposób. Gdy raz przynaglona deszczem złamała swój schemat, zatrzymała się w połowie drogi, wydała ostrzegawczy okrzyk, przyjęła pozę towarzyszącą zagrożeniu, po czym zawróciła i pokonała drogę ponownie, tym razem poprawnie. Złamanie nawyku czy też obyczaju zrównało się w umyśle zwierzęcia z urojonym zagrożeniem. Nasuwa się więc pytanie, czy zwierzęta posiadają własne przesądy. A jeżeli tak, to z czego one wynikają? Małpie zaświaty - wygodna jama i czarna dziura Najbardziej jednak interesujące parareligijne zachowania zwierząt objawiają się w obliczu śmierci. Wspomniany już Konrad Lorenz zauważył u gęsi swoisty rodzaj żałoby. Po utracie partnera osobnik nie wiązał się już z żadnym innym, stawał apatyczny i wycofywał ze wszystkich zajmowanych w stadzie pozycji. "Żałobę" całej grupy szympansów zaobserwował Adriaan Kortlandt. Kiedy małpy odkryły śmierć jednego osobnika, otoczyły go kręgiem w milczeniu. Przyglądały mu się w ciszy przez dłuższy czas, a dopiero potem jedna z samic zbliżyła się, obwąchała go i odwróciwszy się, pokiwała głową. Dopiero na ten znak szympansy rozeszły się do swoich czynności, jednak wszystkie milczały aż do końca dnia. Identycznych obserwacji owej "żałoby w ciszy" dokonali także badacze Solly Zuckerman i Robert Yerkes, poszerzając swe badania także o goryle. Ciekawe zachowanie wobec zmarłych członków własnego stada przejawiają także słonie. Przez kilka dni gromadzą się wokół zwłok osobników ze stada, czasem nakrywając je gałęziami. Z równą uwagą traktują napotkane szczątki obcych słoni. Zawsze wydobywają z nich czaszki, które obmacują trąbami i gładzą nogami. Z tego szczególnego podejścia słoni do szczątków członków własnego gatunku narodziła się legenda o "cmentarzysku słoni" - miejscu, gdzie miały udawać się te zwierzęta, przeczuwając nadchodzącą śmierć. Z pytaniem o wyobrażenie na temat dalszych losów zwierząt po śmierci zwrócono się także... do samych zwierząt. Na taki pomysł wpadł między innymi David Premack, profesor psychologii z Uniwersytetu w Pensylwanii. O wyobrażenie na temat śmierci zapytał on Sarę - szympansicę nauczoną posługiwania się językiem migowym. Miała ona stwierdzić wprost - Sara boi się odejść. Jeszcze obszerniejszego opisu dostarczyła gorylica Koko. Znająca ponad 1000 znaków z języka migowego podopieczna badaczki Francine Patterson wychowywała się wraz z kotkiem imieniem All Ball. Niestety wskutek nieszczęśliwego wypadku All Ball został potrącony przez samochód i zdechł. Koko, zapytana przez swoją opiekunkę, co się z teraz z nim dzieje, odpowiedziała, iż odszedł do wygodnej jamy na uboczu. Potwierdziła, iż to samo dzieje się po śmierci z gorylami. Informacji na temat zwierzęcego wyobrażenia o śmierci udzielił także bonobo Kanzi, porozumiewający się z ludźmi za pomocą tablicy z symbolami. Zapytany o pośmiertne losy małp, miał stwierdzić, iż udają się one do wielkiej, czarnej dziury. Wszystkie te badania spotkały się jednak ze sporą krytyką. Zarzuty dotyczyły przede wszystkim zbyt dużej swobody w interpretacji zwierzęcych przekazów przez opiekunów. Sugerowano też, że małpy mogły po prostu przejąć i prymitywnie powielić religijność otaczających ich ludzi. Wciąż więc brak jest jednoznacznych dowodów na religijność zwierząt Choć można doszukiwać się u zwierząt wszystkich składowych elementów definicji religii - kultu, wiary i wspólnoty - w żadnym z przypadków nie wystąpiły one łącznie. Innym poważnym problemem jest sygnalizowane już interpretowanie wszystkich zaobserwowanych zjawisk i zachowań. Wielu badaczy nie zgadza się, że zwierzęta przeżywają jakiekolwiek doświadczenia religijne - naukowcy wątpią, że zwierzęta mogą mieć świadomość własnego życia i własnej śmierci, co wydaje się podstawą dla mówienia o życiu religijnym. Peter Gardenfors w książce "Jak homo stał się sapiens" podkreślał, że zwierzęta nie odczuwają nawet żadnej żałoby spowodowanej śmiercią, a raczej strach - jeżeli same rozpoznają niebezpieczeństwo - lub konsternację. Nie można jednak całkowicie odmówić zwierzętom pewnych predyspozycji do zachowań i odczuć religijnych. Coraz nowsze badania odkrywają przed nami kulturowy potencjał małp człekokształtnych, wciąż redukując obszary do tej pory zarezerwowane jedynie dla człowieka. Z czasem może się więc okazać, iż również religijność - a przynajmniej jej podstawy - dzielimy z naszymi małpimi kuzynami. Marcin Bojarski Polecana literatura: A. Szyjewski - Etnologia religii, Kraków 2008. A. Kortland -New perspectives on Ape and Human evolution, Amsterdam 1972 J. Goodall - W cieniu człowieka, Warszawa 1974 K. Lorenz - Opowiadania o zwierzętach, Kraków 1975 Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych oraz serwis GreniceNauki.pl zapraszają na wykład prof. Mariusza Flasińskiego "Gramatyki generatywne Noama Chomsky'ego jako model obliczeń" (24 października, 18:30, "Winoman", ul. św. Tomasza 7, Kraków) oraz spotkanie z ks. prof. Michałem Hellerem "Wszechświat i przypadek", poświęcone jego najnowszej książce "Filozofia przypadku" (25 października, 15:00, Targi Książki w Krakowie, ul. Centralna 41A, Sala Seminaryjna nr 3). Szczegóły na GraniceNauki.pl