Naukowcy z Ohio State University postanowili sprawdzić, jakie są pożytki z eksperymentu, który wprowadziła część szkół w Stanach Zjednoczonych. Polega on na tym, że rezygnuje się z tradycyjnych wakacji, rok szkolny rozciąga na wszystkie 12 miesięcy, a przerwy w nauce skraca się do maksimum dwóch tygodni. Okazało się, że dzieci uczone w nowym systemie wcale nie osiągają lepszych wyników, niż ich koledzy cieszący się normalnymi wakacjami. Co prawda, w lecie zdobywają dodatkową wiedzę, ale przez resztę roku uczą się wolniej. Tak więc przerwy w nauce są potrzebne i nikomu nie zaszkodzą. Z tymi doniesieniami naukowców powinni zapoznać się nauczyciele, by na bożonarodzeniowe ferie nie zadawali uczniom prac domowych.