Emilie Dressaire i zespół studiują inżynierię na Uniwersytecie Harvarda. Przed trzema laty zainspirowała ich rozmowa z chemikiem dr. Rodneyem Bee, podczas której naukowiec poszukujący sposobu na uzyskanie lepszej tekstury lodów light zaprezentował prosty eksperyment z mikserem. Udało mu się uzyskać mikrobąbelki, które nie pękały pod wpływem napięcia powierzchniowego. Ich średnica oscylowała wokół 1 mikrometra, a powierzchnię pokrywały maleńkie sześciokąty. Z góry całość przypominała piłkę futbolową. Wyniki doktora Bee zachwyciły opiekuna harvardzkiego laboratorium, profesora Howarda Stone'a, który kupił studentom mikser. Tak zaczęła się ich przygoda z bąbelkami. Ekipa przez dwie godziny napowietrzała lepki syrop glukozowy z dodatkiem stearynianu sacharozy i wody. Wszystko odbywało się w temperaturze pokojowej. Otrzymano pianę o strukturze krystalicznej, która zabezpieczała pęcherzyki przed pęknięciem. Stearynian sacharozy stał się dla bąbelków zbroją. W takim stanie mogły one przetrwać nawet przez rok. Dressaire widzi wiele zastosowań dla technologii swojego zespołu. I nie chodzi tu wyłącznie o produkty spożywcze, ale także o artykuły kosmetyczne, np. pianki do golenia, czy kontrasty stosowane w czasie badania USG. Wytrzymałe bąbelki mogłyby też zastąpić cząsteczki tłuszczu w pokarmach, m.in. lodach. A to naprawdę dobry sposób na obniżenie ich kaloryczności. Autor: Anna Błońska