Na świecie żyje około 20 milionów ludzi, którzy utracili wzrok na skutek degeneracji siatkówki. Polega ona na zaniku komórek odbierających bodźce świetlne i przetwarzające je na impulsy elektryczne, które z kolei przenoszone przy pomocy nerwu wzrokowego do mózgu. Eksperyment polega na wszczepieniu pod siatkówkę miniaturowego układu elektronicznego, który zastępuje jej działanie. Mikro-chipy mają rozmiar główki od szpilki i są cieńsze od kartki papieru. Celem badania było sprawdzenie, czy taka procedura jest bezpieczna. Rzeczywistość okazała się piękniejsza od marzeń. Okazało się, że implanty nie powodują efektów ubocznych - bólów ani stanów zapalnych. Pozwalają zobaczyć pacjentom nie tylko światło i cień czy zarys kształtów. Co ciekawe i niespodziewane, wszczepione implanty zdają się stymulować do działania komórki siatkówki. Procedura wszczepienia wymaga jeszcze dalszych intensywnych badań zanim będzie dostępna dla szerszej rzeszy pacjentów.