Polonia Warszawa - Lech Poznań 1:2 (1:1) Bramki: 0:1 Łukasz Trałka (33), 1:1 Łukasz Teodorczyk (43), 1:2 Aleksander Tonew (73). Żółta kartka - Polonia Warszawa: Paweł Wszołek, Łukasz Teodorczyk. Lech Poznań: Mateusz Możdżeń, Kebba Ceesay, Luis Henriquez, Bartosz Ślusarski. Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów ok. 4˙000. Polonia Warszawa: Mariusz Pawełek - Aleksandar Todorovski, Marcin Baszczyński, Adam Kokoszka, Adam Pazio - Paweł Wszołek, Łukasz Piątek (86. Mateusz Michalski), Dieme Yahiya (81. Aviram Baruchyan), Tomasz Brzyski (59. Władimir Dwaliszwili) - Łukasz Teodorczyk, Daniel Gołębiewski. Lech Poznań: Jasmin Buric - Kebba Ceesay, Hubert Wołąkiewicz, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Mateusz Możdżeń (63. Vojo Ubiparip), Gergo Lovrencsics (90. Bartosz Bereszyński), Rafał Murawski, Łukasz Trałka, Aleksander Tonew (88. Ivan Djurdjevic) - Bartosz Ślusarski. Przed sobotnim meczem oficjalnie poinformowano, że piłkarzem Polonii został Wojciech Szymanek. Doświadczony obrońca to wychowanek klubu z Konwiktorskiej - przeżywał z nim np. spadek z ekstraklasy w 2006 roku. Później grał m.in. w Widzewie Łódź i Czernomorcu Odessa. W spotkaniu przeciwko Lechowi nie mogli zagrać dwaj piłkarze, który niedawno reprezentowali barwy poznańskiego zespołu - Dimitrije Injac (nie został jeszcze zgłoszony do rozgrywek) i Jacek Kiełb. Występ tego drugiego był niemożliwy z uwagi na zapis w umowie między klubami (Kiełb jest tylko wypożyczony do Polonii). Mecz zaczął się od rajdu prawą stroną Łukasza Teodorczyka, ale napastnik gospodarzy został powstrzymany przez bramkarza Jasmina Burica. W 10. minucie poloniści mogli jednak mówić o sporym szczęściu. Po uderzeniu Aleksandra Toneva i rykoszecie piłka odbiła się od słupka i wróciła na pole karne, ale żaden z zawodników gości nie dobił tego strzału. Przez kolejne minuty brakowało groźnych sytuacji z obu stron. Poloniści, nie mogąc przedostać się na pole karne rywali, próbowali strzałów z dystansu (niecelnych lub wprost w Burica). W 33. minucie poznaniacy objęli prowadzenie. Po zamieszaniu podbramkowym piłka trafiła do byłego kapitana Polonii Łukasza Trałki - zawodnik, który jeszcze w maju występował na Konwiktorskiej, strzelił pierwszą ligową bramką dla swojego nowego klubu. Doświadczony pomocnik od początku spotkania był obrażany i wygwizdywany przez kibiców "Czarnych koszul". W końcówce pierwszej połowy zaatakowali poloniści. W 41. minucie po strzale Łukasza Piątka Buric wybił piłkę na rzut rożny. Niedługo potem golkiper Lecha był już jednak bez szans po płaskim uderzeniu z bliska Łukasza Teodorczyka. Wkrótce po przerwie bramkarz gospodarzy Mariusz Pawełek miał problemy z obroną mocnego strzału Mateusza Możdżenia. Od tego czasu na boisku działo się niewiele ciekawego. Aż do 73. minuty... Wówczas przepięknym strzałem z dystansu popisał się Bułgar Tonew. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki. To jeden z najbardziej efektownych goli, jakie w ostatnich latach padły na stadionie przy Konwiktorskiej. W ostatnich minutach poloniści dążyli ambitnie do wyrównania, ale brakowało im dokładności w rozgrywaniu akcji. Poznaniacy dość spokojnie "dowieźli" korzystny wynik do końca.