Do dewastacji pomnika poświęconego ofiarom Rzezi Woli - upamiętniającego tragedię, do której doszło podczas Powstania Warszawskiego - doszło w ubiegły poniedziałek. Sprawę nagłośnił burmistrz dzielnicy Krzysztof Strzałkowski. "Jeszcze wczoraj szliśmy w marszu pamięci z okazji 80. rocznicy masowych egzekucji blisko 50 tys. mieszkańców" dzielnicy - napisał. W sprawie zatrzymano 76-latkę. "Fakt" porozmawiał z jej sąsiadami. Warszawa. Zdewastowała pomnik ofiar Rzezi Woli. Sąsiedzi zabrali głos Sąsiedzi kobiety, którzy zamieszkują ten sam blok na warszawskiej Woli twierdzą, że dobrze ją znają i że 76-lata mieszka w tym miejscu od początku. Podkreślają, że zachowanie seniorki zmieniło się po śmieci jej męża. - Znam ją bardzo dobrze i pamiętam, jak jeszcze była młodsza. Kiedyś to dało się z nią porozmawiać, bo była normalna. Ale odkąd zmarł jej mąż, coś niedobrego się z nią stało - mówiła jedna z mieszkanek bloku. Jak podkreśliła, zdarzało się, że 76-latka "wyrzucała przez okno doniczki z kwiatkami i czasem zaczepiała sąsiadów". Tamtejsi mieszkańcy twierdzą, że kobieta na ogół jest spokojna i nie wchodzi w konflikty, jednak nie zawsze tak jest. Zdarzają się takie dni, że potrafi przejść, jakby nie widziała człowieka i sobie pójść dalej. "Nie odzywa się i nie odpowie nawet 'dzień dobry'" - dodała sąsiadka. Dziennikarz "Faktu" spotkał 76-latkę, kiedy ta wracała ze sklepu do swojego mieszkania. Próbował porozmawiać z seniorką, jednak kobieta zachowywała się, "jakby go nie widziała i nie słyszała". Warszawa. Pomnik ofiar Rzezi Woli zdewastowany. 76-latka usłyszała zarzut Kobieta została zatrzymana we wtorek. Policjanci z Woli przekazali w komunikacie, że do ujęcia podejrzewanej doszło dzięki zaangażowaniu wielu mundurowych i "zakrojonym na szeroką skalę czynnościom operacyjno-rozpoznawczym". Dzień później 76-latka usłyszała zarzut znieważenia pomnika. Podczas przesłuchania seniorka przyznała się do winy, jednak nie potrafiła powiedzieć, co nią kierowało i jaki miała motyw w swoich działaniach. Teraz kobiecie może grozić kara grzywny albo ograniczenia wolności. Decyzją prokuratury została ona objęta policyjnym dozorem. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!