O chłopcu samotnie spacerującym po parkingu poinformowano policję pomiędzy godziną 9 a 10 rano. Okazało się, że dziecko jest zadbane, dobrze odżywione i nic mu nie dolega. Rozpoczęły się też poszukiwania bliskich malucha. Funkcjonariusze apelowali poprzez media o kontakt do osób, które mogłyby mieć jakiekolwiek informacje o chłopcu, na stronie internetowej KSP opublikowano też jego zdjęcia. W końcu zgłosili się rodzice. - Z relacji mamy wynika, że jak co dzień przed ósmą zawiozła go do przedszkola. Weszli do środka, pomogła mu się rozebrać w szatni i kazała mu iść do opiekunki - relacjonowała Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Matka Mateusza powiedziała też, policjantom, że przy wejściu do przedszkola jest domofon, więc nie można z niego tak po prostu wyjść. - Wszystkie te informacje muszą być teraz sprawdzone i zweryfikowane. Będziemy ustalać w jaki sposób chłopczyk znalazł się na parkingu - dodała Tietz.