Dłonie - jak powiedziała "Życiu Warszawy" Renata Mazur, rzecznik praskiej prokuratury okręgowej, były w stanie rozkładu. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, prawdopodobnie należały one do kobiety i zostały odcięte. Pewność będzie można mieć jednak dopiero po uzyskaniu wyników badań, zleconych przez prokuraturę. Powinny one także wykazać, w jakim wieku była osoba, która straciła dłonie oraz w jaki sposób zostały one oddzielone od reszty ciała. Tożsamość denata lub denatki być może uda się ustalić dzięki badaniu daktyloskopijnemu - niewykluczone, że odciski palców figurują w policyjnych bazach. Od wyników badań uzależniony jest dalszy bieg śledztwa - podsumowała rzeczniczka prokuratury.