- To jest wielka strata dla środowiska w kraju i na świecie. Z profesorem mieliśmy wieloletni bezpośredni kontakt - dodała. Jak podkreśliła, z wielkim smutkiem przyjęła wiadomość o śmierci przekazaną jej przez żonę Kołakowskiego. Minutą ciszy śmierć Kołakowskiego uczcił Sejm. - Chciałbym prosić o chwilę refleksji, modlitwy za Leszka Kołakowskiego - powiedział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski przed rozpoczęciem piątkowego bloku głosowań. Leszek Kołakowski - jeden z najwybitniejszych polskich filozofów, publicysta, prozaik, autor satyr i bajek filozoficznych. Nazwisko Leszka Kołakowskiego znajduje się we wszystkich ważniejszych w świecie leksykonach i encyklopediach. - Duchowy mistrz liberalnej inteligencji - powiedział o nim ks. Józef Tischner. "Filozof i pisarz, którego stawiamy od dawna już wśród największych mistrzów w dziejach polskiej humanistyki" - napisał Adam Michnik z okazji 80. urodzin Leszka Kołakowskiego. Czesław Miłosz zastanawiał się: "w jaki sposób Leszek Kołakowski, filozof pozytywista, materialista i marksista stał się Kołakowskim-mędrcem, zwracającym się w swoich rozmyślaniach przeciwko wszelkim -izmom?". Na to pytanie odpowiedział abp Józef Życiński. - Starczyło mu intelektualnej odwagi, aby podjąć samotniczą wędrówkę, w której marksizm, pełniący ongiś funkcje opium dla Prometeuszów, jawił się ostatecznie, jako namiastka myślenia dla członków partyjnego dworu - mówił o filozofie. Leszek Kołakowski urodził się 23 października 1927 roku w Radomiu. Po wojnie studiował filozofię na Uniwersytecie Łódzkim i Uniwersytecie Warszawskim. Wśród jego profesorów byli m.in. Kazimierz Ajdukiewicz, Maria Ossowska, Tadeusz Kotarbiński. na emigracji został członkiem Komitetu Obrony Robotników. Współpracował z paryską "Kulturą". Wykładał na wielu zagranicznych uniwersytetach m.in. na Yale University, Berkeley University, University of Chicago. Na stałe związany był z Oxfordem. O swoim rodzinnym mieście mawiał: "To mój środek świata. Radom, czyli Kielecczyzna, na co radomiacy trochę się boczą. Ziemia uboga i bogata. Kartofliska, na których żyły polska kultura, polski język. Ziemia Jana Kochanowskiego i Stefana Żeromskiego" - wspomina w rozmowach z Mentzlem. W tych samych rozmowach Kołakowski wspomina, że jego pierwszą książką, którą otrzymał w dzieciństwie był "Koziołek Matołek" Kornela Makuszyńskiego. "Ten epos Makuszyńskiego nie jest może porównywalny z +Eneidą+ czy +Odyseją+ - dziełami, których, przyznaję, nie czytałem w wieku lat pięciu czy sześciu, ale ma wielkie zalety. Jak w wielu bajkach, nie ma tam nic niemożliwego" - pisał Kołakowski. W czasie okupacji hitlerowskiej ukończył tajne liceum, zaś po wojnie uzyskał świadectwo dojrzałości, jako ekstern. W latach 1945-1951 studiował filozofię na Uniwersytecie Łódzkim i Warszawskim, uczęszczając na zajęcia prowadzone m.in. przez Tadeusza Kotarbińskiego, Kazimierza Ajdukiewicza, Marię Ossowską. Praca magisterska traktowała o prawie natury, natomiast doktorat, obroniony w 1953 roku na Uniwersytecie Warszawskim, podjął tematykę związaną z filozofią wolności Spinozy. Na pytanie, dlaczego zajął się filozofią, Kołakowski odpowiadał krótko: "żeby mieć fach w ręku!". Pod koniec 1945 roku wstąpił do Polskiej Partii Robotniczej, następnie w latach 1947-1966 był członkiem PZPR. Był pracownikiem Instytutu Kształcenia Kadr Naukowych przy KC PZPR. Do 1966 profesor, kierownik katedry marksizmu-leninizmu na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 50. Kołakowski zaczął stopniowo odchodzić od doktrynalnej wersji filozofii Marksa. Oto jak wspomina ten okres Bronisław Geremek, który był jednym ze słuchaczy wykładów Kołakowskiego: "W 1956 roku, bodaj czy nie 1 maja, Kołakowski w sali kominowej na uniwersytecie mówił, czym jest socjalizm. Przyszło mnóstwo ludzi. Najpierw słuchali długiej wyliczanki, czym socjalizm nie jest: 'państwem, gdzie jest więcej szpiegów niż pielęgniarek i więcej miejsc w więzieniach niż w szpitalach; państwem, gdzie jest się zmuszanym do kłamstwa; państwem, gdzie jest się zmuszanym do kradzieży; państwem, gdzie jest się zmuszanym do zbrodni; państwem, gdzie filozofowie i literaci mówią zawsze to samo co generałowie i ministrowie, ale zawsze po nich; państwem istniejącym aktualnie' itd. 'To była część pierwsza. A teraz - słuchajcie uważnie! - przemawiał Kołakowski - powiem wam, czym jest socjalizm'. Wtedy w Sali Kominowej zapadło milczenie, a Kołakowski nad głowami słuchających: 'Socjalizm jest to ustrój, który... eh!, co tu dużo mówić! Socjalizm jest to naprawdę dobra rzecz".