Złote Taśmy są przyznawane corocznie - od 1985 r. - przez krytyków ze Stowarzyszenia Filmowców Polskich, zrzeszonych ponadto w Międzynarodowej Federacji Prasy Filmowej FIPRESCI (Federation Internationale de la Presse Cinematographique). Jak ocenił odbierając swoją statuetkę podczas czwartkowej gali w stołecznym kinie Kultura Wojciech Smarzowski, reżyser "Domu złego", w tym filmie najbardziej może podobać się to, "że on nie jest "do podobania". Filmoznawca prof. Andrzej Werner przyznał w komentarzu, że gdy krytycy naradzali się, za jaki polski film przyznać nagrodę, "Dom zły" "budził kontrowersje". - Nie było wątpliwości, że jest to film wspaniale zrobiony, bogaty jako wizja. Jednak stopień kondensacji zła oraz chęci dostrzeżenia tego zła był w nim tak duży, że niekiedy budził opory - opowiadał profesor. Uznany przez krytyków za najlepszy film zagraniczny pokazywany w kinach w Polsce w minionym roku dramat "Biała wstążka" Michaela Hanekego również dotyczy zła - to poruszająca opowieść o psychologicznym podłożu faszyzmu. Prof. Werner przyznał, że "zło ma swoją atrakcyjność w kinie". - Dla mnie obrzydliwe jest wykorzystywanie atrakcyjności zła, które bardzo często się w filmach zdarza. Jednak twórcy "Domu złego" i "Białej wstążki" odkrywają zło inaczej - z przerażeniem - zauważył krytyk. W imieniu reżysera "Białej wstążki" - będącej wspólną produkcją Austrii, Niemiec, Francji i Włoch - nagrodę odebrał podczas gali przedstawiciel polskiego dystrybutora tego filmu, firmy Monolith. Krytycy przyznali ponadto wyróżnienia za rok 2009 dla dwóch filmów: izraelskiego "Walca z Baszirem" w reżyserii Ariego Folmana i rosyjskiego "Papierowego żołnierza" w reżyserii Aleksieja Germana-młodszego. W imieniu twórcy "Walca z Baszirem" wyróżnienie odebrał ambasador Izraela w Warszawie Zvi Rav-Ner. Zwrócił uwagę, że rodzina reżysera Ariego Folmana pochodzi z Łodzi. Powiedział też, że Folman pracuje obecnie nad filmem opartym na opowiadaniu Stanisława Lema pt. "Kongres futurologiczny". "Walc z Baszirem" - fabularny film animowany mający cechy dokumentu - był nominowany do Oscara i do Złotej Palmy w Cannes. To poruszająca i przerażająca opowieść dotycząca niedawnej historii Bliskiego Wschodu. Zawiera wątki autobiograficzne z własnego życia reżysera. Akcja zawiązuje się, gdy pewnej nocy w barze stary przyjaciel opowiada Ariemu powracający koszmar, w którym gonią go groźne zwierzęta. Przyjaciele dochodzą do wniosku, że koszmary mogą mieć związek z misją mężczyzn w izraelskiej armii podczas intifady libańskiej na początku lat osiemdziesiątych. Poruszony tą rozmową Ari odwiedza kolejno swoich byłych towarzyszy broni. Mężczyźni wspominają dramatyczne przeżycia z czasów służby w armii. Uzmysławiają sobie zarazem, jak wielki wpływ wywarły one na ich późniejsze losy. Jak powiedział Zvi Rav-Ner, wojna była w ostatnich latach inspiracją dla powstania wielu wybitnych izraelskich filmów. Jako przykłady - oprócz "Walca z Baszirem" - ambasador podał głośne dramaty wojenne "Beaufort" (2007, reż. Joseph Cedar, nominacja do Oscara) i "Liban" (2009, reż. Samuel Maoz, Złoty Lew w Wenecji i Złota Żaba za zdjęcia na festiwalu Plus Camerimage w Łodzi). - To wybitne filmy. Szkoda jednak, że stamtąd - z wojny - przychodzi inspiracja. Chciałbym, by taką nagrodę dostał kiedyś izraelski obraz nie będący filmem o wojnie - powiedział ambasador. W imieniu Aleksieja Germana-młodszego wyróżnienie od polskich krytyków przyjął ambasador Rosji w Polsce Władimir Grinin. "Bardzo się cieszę, że kino rosyjskie oraz sztuka rosyjska budzą w Polsce ciekawość. Chciałbym zwrócić uwagę, że to jest wzajemne" - powiedział ambasador. Po zakończeniu gali, krytyk Andrzej Werner, proszony przez dziennikarzy o ocenę kondycji polskiego kina, odparł z optymizmem, że miniony rok rozbudził duże nadzieje na przyszłość, szczególnie za sprawą młodych twórców. - Młodzi pokazali sporo nowych idei, wprowadzili dużo świeżości do polskiego kina, nie cechowała ich rutyna - uważa profesor.