O Stowarzyszeniu zaczęło być głośno, gdy kilka lat temu oprotestowało ono budowę jednego z centrów handlowych w stolicy. SPM szybko jednak zmieniło zdanie, gdy inwestorzy wpłacili na konto organizacji 2 mln złotych. Przedstawiciel inwestora Złotych Tarasów zapewnia jednak, że nikt ze Stowarzyszeniem Przyjazne Miasto nie zamierza się dogadywać. W tej chwili - jak mówi Ewa Łydkowska - trwają roboty, które zmierzają do zabezpieczenia placu budowy; inwestorzy starają się uratować to, co już zbudowano. Konstrukcja miała być unikatowa na skalę europejską, ale dzięki Przyjaznemu Miastu będziemy mieli w centrum stolicy mało przyjazną, wymarłą gigantyczną budowę, a tym samym kolejną "piękną wizytówką" Warszawy.