Jak poinformował rzecznik mazowieckiej policji Tadeusz Kaczmarek, policjanci zabezpieczyli także samochód i specjalistyczny sprzęt, którym się posługiwali złodzieje. Były to m.in. ubrania ochronne, linki służące do powodowania zwarcia, nożyce, bębny, nawijarki. Według Kaczmarka, dzięki takiemu wyposażeniu złodzieje w ciągu kilkudziesięciu minut byliby w stanie ściągnąć nawet kilkaset metrów linii trakcji kolejowej. - Gdyby nie zostali zatrzymani, trasa Warszawa-Białystok byłaby w poniedziałek unieruchomiona - dodał rzecznik. Rzecznik powiedział, że zorganizowaną szajkę tworzy kilku mężczyzn w wieku 30-45 lat. Według niego są oni doskonale przygotowani do tego rodzaju kradzieży. - To grupa ludzi znających się i na sposobie mocowania trakcji, i potrafiących pracować z wysokim napięciem - stwierdził. Policja podejrzewa, że zatrzymane osoby mogą mieć związek z kradzieżami trakcji linii kolejowej w innych miejscach na Mazowszu, m.in. na trasie Warszawa-Radom, gdzie kilka tygodni temu na skutek kradzieży przez prawie dobę był utrudniony ruch kolejowy. Wówczas szef mazowieckiej policji wyznaczył nagrodę pieniężną dla osób, które przyczynią się do złapania sprawców kradzieży. Kaczmarek przyznał, że było kilka telefonów w tej sprawie. Zaznaczył jednocześnie, że nagroda ta należy się osobie, która przyczyni się do aresztowania sprawców.