Rzecznik polskiej policji Mariusz Sokołowski tłumaczy, że złodzieje próbują przechwycić nasze wrażliwe dane, które przesyłamy za pośrednictwem niezabezpieczonej sieci. Przestępcom chodzi przede wszystkim o dane potrzebne do logowania się na strony bankowe czy do internetowych sklepów. Złodziej po przechwyceniu takich informacji, próbuje ukraść pieniądze z naszego rachunku.Sokołowski wyjaśnia, że publiczne hotspoty mogą być gorzej zabezpieczone niż internet w domu. To może dawać szansę hakerom, którzy kradną hasła i wyciągają pieniądze z kont. Na ogół w domowych sieciach stosujemy dodatkowe zabezpieczenia przed włamaniem. Mariusz Sokołowski dodaje, że nawet jeśli na tysiąc darmowych hotspotów tylko jeden będzie kontrolowany przez hakera, nie warto ryzykować. Oczywiście w każdym razie, jeśli nasz komputer ma sprawny program antywirusowy i firewalla na otwartym internecie w hotelu czy hipermarkecie można przeglądać strony nie wymagające logowania.Europol ostrzega też przed niezabezpieczonymi sieciami internetu, które mogą być punktami specjalnie przygotowanymi przez przestępców. Po połączeniu z takim hotspotem złodziej będzie miał pełną kontrolę nad przesyłanymi przez nas danymi.