Gazeta podaje przykłady takich działań i ostrzega przed nieuczciwymi firmami i portalami działającymi w sieci. Oto - na przykład - do właściciela pewnej firmy architektonicznej przyszedł nieoczekiwanie rachunek za banner reklamowy, jaki rzekomo zamówił na portalu Promowanefirmy.pl. Sęk w tym, że architekt niczego nie zamawiał. Dzwoniący proponował wprawdzie taki banner i zapowiedział wysłanie w tej sprawie e-maila, ale nawet nie zapytał, czy jego rozmówca wyraża na to zgodę. Nie przeszkodziło mu to jednak w wystawieniu faktury. Na Facebooku jest strona osób, które czują się oszukane przez firmę Euroadres. Przytaczają one działania podobne do opisywanych przez osoby mające do czynienia z portalem Promowanefirmy.pl. Przedsiębiorców ostrzega nawet Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Na swoich stronach pisze o niemieckiej spółce Tele Verzeichnis Verlag i hiszpańskej European City Guide, które wydają przewodniki i zamieszczają dane firm w sieci. Przedsiębiorcy dostają od nich formularze z prośbą o zgodę na publikację danych. Adnotacja drobnym drukiem mówi, że umowa obejmuje zakup trzech edycji przewodnika za 817 euro każdy. Nie wszyscy zauważą tę pułapkę. - Przedsiębiorcy muszą się mieć na baczności - radzi w "Rzeczpospolitej" Maciej Karczyński z Komendy Stołecznej Policji. - Docierają do nas zgłoszenia o masowo wysyłanych fakturach za niezamówione usługi, mówi. - Nie należy ich płacić. Sprawę trzeba zgłosić na policję.