Sierżant Mariusz Prykiel zauważył mężczyzn, gdy wsiadali do autobusu. Znając dokładnie przeszłość kryminalną młodych ludzi, przebywający właśnie na urlopie policjant postanowił zająć się tą sprawą. Był przekonany, że prowadzone przez Piotra B. i Przemysława B. pojazdy wcale do nich nie należą. Kiedy, przebywający na urlopie wypoczynkowym, policjant szedł ulicą Bartoka na Ursynowie, zauważył doskonale znanych mu dwóch młodych mężczyzn. Piotr B. i Przemysław B. prowadzili dwa rowery, zachowując się przy tym nerwowo i rozglądając się na boki. Sierżant Mariusz Prykiel ruszył w ślad za mężczyznami, w między czasie powiadamiając o swych podejrzeniach przełożonego. Wspólne i natychmiastowe działanie mundurowych pozwoliło pokrzywdzonemu odzyskać warte 6 tysięcy pojazdy. Dzielnicowy wsiadł za mężczyznami do autobusu. Chciał sprawdzić, gdzie udadzą z rowerami, które najprawdopodobniej zostały skradzione. Kiedy przełożony dołączył do policjanta, 22 i 25-latek po wyjściu z autobusu, wsiedli na rowery, ale nie mieli już żadnych szans na ucieczkę. Jak się okazało, rowery zostały skradzione kilka minut przed tym, gdy policjant zauważył mężczyzn. Pokrzywdzony o całej sytuacji dowiedział się od policjantów. Dwa rowery, których jest właścicielem zostawił ze swoją dziewczyną rano przed budynkiem, w którym oboje pracują. Pojazdy zabezpieczyli linką, spinając je za ramę. Właściciel, dzięki sierżantowi z mokotowskiej komendy, szybko odzyskał swoje rowery. Przy zatrzymanych mężczyznach policjanci znaleźli m.in. scyzoryki, nożyce do metalu, których mogły zostać wykorzystane do popełnienia przestępstwa. Śledczy ustalają, czy złodzieje mają coś wspólnego z innymi kradzieżami, jakie miały miejsce w pobliskim rejonie. Piotrowi B. i Przemysławowi B. może grozić kara nawet do 5 lat więzienia.