Autor reformy gospodarczej z 1990 r. chce w ten sposób zwrócić uwagę na groźne i ciągle rosnące zadłużenie Polski i wywołać tym samym coraz silniejsze naciski na wprowadzenie poważnych reform. W 2011 r. na obsługę naszego długu wydamy 38 mld zł, czyli tyle samo, ile wpływa co roku do budżetu z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych. - Demokracja wymaga społeczeństwa obywatelskiego. Trzeba organizować ludzi, którzy chcą, by Polska szybciej doganiała Zachód. W USA ludzie dołączają się do stowarzyszeń i organizacji, wysyłają do władz miliony e-maili, bo tylko wtedy ktoś się z nimi liczy. Pytajmy więc o powody zwiększenia zatrudnienia w urzędach gmin, domagajmy się sensownych inwestycji" - mówi prof. Balcerowicz w dzienniku "Metro" w kontekście zbliżających się wyborów samorządowych i nadmiernego zadłużania się niektórych gmin.