Do zderzenia dwóch samolotów typu Cessna doszło w środę około południa. W wyniku katastrofy dwie osoby zginęły, a dwie odniosły lekkie obrażenia. "Już w czwartek jeden z wraków został przetransportowany do hangaru, zaś dzisiaj po południu drugi samolot został dowieziony do najbliższej drogi asfaltowej i wkrótce też znajdzie się w hangarze" - powiedziała prok. Duszyk. Od czwartku trwały prace nad wydobyciem jednej z maszyn ze zbiornika wodnego. Jednocześnie Duszyk poinformowała, że prokurator z udziałem biegłego sądowego przystąpili w piątek po południu do przesłuchania dwóch osób ocalałych z katastrofy. "O szczegółach przesłuchań i treści protokołów nie możemy informować" - dodała. Prokurator przypomniała, że śledztwo jest dopiero na wstępnym etapie i prokuratorzy biorą pod uwagę różne wersje - błąd pilotów, błąd kontrolerów lotu oraz przyczyny techniczne. "Gromadzimy materiał, dajemy go biegłemu i to biegły będzie wydawał opinię w sprawie. Nie ma na razie mowy, aby jedną z tych hipotez uważać za bardziej prawdopodobną" - zaznaczyła. Informację o zderzeniu się w powietrzu dwóch samolotów policja otrzymała od świadka wypadku. Samoloty wystartowały z lotniska Aeroklubu Radomskiego w Piastowie k. Radomia. Jedną z maszyn odnaleziono w Jedlińsku; o własnych siłach wyszło z niego dwóch mężczyzn. Odnieśli lekkie obrażenia, zostali przewiezieni do szpitala. Drugą maszynę odnaleziono 3 kilometry dalej, w okolicy miejscowości Wsola. Samolot spadł do stawu. "Maszyna znajdowała się w wodzie do góry kołami" - informowała radomska straż pożarna. W samolocie odnaleziono ciała dwóch młodych mężczyzn w wieku ok. 20 i 27 lat. Był to już drugi w ostatnim czasie tragiczny wypadek w okolicy lotniska w podradomskim Piastowie. Trzy tygodnie temu zginął tam mistrz świata i wielokrotny mistrz Polski w motoparalotniarstwie Grzegorz Krzyżanowski.