Jak poinformował rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec, do wypadku doszło ok. godz. 5.45 między przystankami Warszawa Praga a Warszawa Zoo. Pociągi jeżdżą teraz objazdem przez Warszawę Wschodnią i Warszawę Centralną. - Powoduje to opóźnienia do 30 minut - powiedział rzecznik. RMF24: Zobacz zdjęcia z wypadku. Kliknij Dodał, że zderzyły się składy Kolei Mazowieckich i Szybkiej Kolei Miejskiej, które znalazły się na tym samym torze. - Pociąg SKM jechał od strony Legionowa, a Kolei Mazowieckich od strony Stacji Warszawa Gdańska - wyjaśnił Siemieniec. Ostrożni w szacunkach Na miejscu zdarzenia działa komisja, która ma wyjaśnić przyczyny wypadku. Uszkodzone składy zostaną odholowane, gdy komisja zakończy prace. Rzecznik pytany o to, jak długo mogą potrwać prace, odpowiedział: "Jesteśmy bardzo ostrożni w szacunkach". Podał też, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż uczestnicy wypadku byli trzeźwi. Natomiast rzecznik Straży Ochrony Kolei Paweł Boczek poinformował, że "w wyniku zderzenia zostały ranne dwie osoby, jedna z osób z lekkimi obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala, druga odmówiła pomocy medycznej". - Na miejscu są wszystkie służby ratownicze - powiedział. Zmieniono organizację ruchu pociągów Biuro prasowe Kolei Mazowieckich (KM) poinformowało, że w związku z wypadkiem zmieniono organizację ruchu pociągów. Na odcinku Warszawa Zachodnia (d. Warszawa Wola) - Warszawa Gdańska kursować będzie pociąg wahadłowy SKM Warszawa. - W pociągu tym honorowane będą ważne bilety na pociągi "Kolei Mazowieckich - KM" obowiązujące na tym odcinku" - napisano w komunikacie. Dodano, że na odcinku Warszawa Gdańska - Warszawa Praga ruch pociągów został wstrzymany. Natomiast pociągi z kierunku Legionowa kierowane będą do Warszawy Zachodniej, przez Warszawę Wschodnią i Warszawę Centralną. Biuro prasowe KM poinformowało też, że pociągi z Warszawy Zachodniej w kierunku Legionowa, Nasielska i Ciechanowa będą kierowane przez Warszawę Centralną, Warszawę Wschodnią, Warszawę Pragę. Biuro zapewnia, że na odcinku Warszawa Zachodnia-Legionowo-Warszawa Zachodnia ważne bilety Kolei Mazowieckich honorowane są w pociągach SKM Warszawa, a ważne bilety ZTM (także jednorazowe) w pociągach KM. Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane Na razie o przyczynach wypadku wiadomo niewiele. Możliwe, że jeden ze składów został skierowany na niewłaściwy tor lub - co jest bardziej prawdopodobne - maszynista zignorował czerwone światło na semaforze. To dlatego oba pociągi: zarówno SKM z Warszawy do Legionowa, jak i pociąg Kolei Mazowieckich do Ciechanowa, znalazły się na tym samym torze. Na szczęście pociągi zderzyły się czołowo, jadąc z niewielką prędkością. Jeden ze składów dopiero ruszał ze stacji, drugi zaczął hamować, gdy maszynista zorientował się, że jest na niewłaściwym torze. "Jakby pociąg zaparkował w kabinie drugiego" Pasażer, z którym rozmawiali dziennikarze radia RMF FM podkreślał, że podróżnych uratowało to, iż pociągi jechały powoli. To tak jakby pociąg zaparkował w kabinie drugiego - powiedział pan Jarek z Legionowa, który jak każdego dnia o godz. 5:23 wyjechał SKM-ką do pracy. - To było jak uderzenie, początkowo wszyscy myśleli, że pociąg gwałtownie hamował, to było jak silniejsze puknięcie - opowiadał. Jak sam mówi, miał dużo szczęścia. Siedziałem przy samej kabinie, przy pierwszych drzwiach, od dzisiaj jeżdżę tylko w środku - mówił. Pociągi na złym torze nie należą do rzadkości To kolejny przypadek, gdy składy zderzają się czołowo, ponieważ jadą po jednym torze. 3 marca w Szczekocinach doszło do katastrofy kolejowej. W zderzeniu dwóch pociągów zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych. Prokuratura podjęła decyzję o postawieniu zarzutu nieumyślnego spowodowania katastrofy kolejowej dyżurnemu ruchu ze Starzyn. Po wypadku zatrzymano też dyżurną ruchu z posterunku w Sprowie, ale po przesłuchaniu kobieta została zwolniona bez postawienia zarzutów. W następnych tygodniach, co najmniej dwa razy o mały włos udało się uniknąć tragedii, dzięki przytomności maszynistów. 18 kwietnia ruch pociągów na linii Warszawa-Katowice przez Częstochowę był wstrzymany przez cztery godziny. Tory zablokował pociąg towarowy PKP Cargo, którego maszynista odmówił wjechania na jeden z rozjazdów. Jak twierdził, nie ufał temu, co pokazywał semafor. Pięć dni później na złym torze znalazł się następny pociąg, tym razem osobowy. Do zdarzenia doszło na stacji Opole Zachodnie. Nikomu nic się nie stało, bo maszynista w porę zorientował się w sytuacji. Jak ujawnił reporter radia RMF FM, awarie urządzeń sterowania ruchem na kolei nie należą do rzadkości. Maszyniści najczęściej alarmują, że semafory wyświetlają błędne sygnały. Od lipca zeszłego roku było ponad 100 takich zgłoszeń.