- Szrotówek jest teraz w fazie przechodzenia ze stadium larwalnego w poczwarkę, aby przezimować do wiosny. Teraz mamy więc dobrą okazję, aby z liśćmi, które opadają z kasztanowców, usunąć część tej populacji szrotówka. Dzięki temu, wiosną łatwiej będzie drzewom podjąć cykl wegetacyjny - powiedział Sławek Brzózek, wiceprezes fundacji Nasza Ziemia, która jest jednym ze współorganizatorów akcji "Pomóżmy kasztanowcom". - Wygryzając liście, szrotówki osłabiają drzewa. Liście dla drzewa są jak płuca i skóra dla człowieka. Wyobraźmy sobie, że żyjemy bez połowy powierzchni skóry i bez płuc. Czy da się tak żyć? - pytał podczas konferencji w Parku Saskim Brzózek. Dodał, że grabienie jest korzystne także dla naszego samopoczucia, mamy bowiem szansę na wyjście zza biurek i zażycie dawki ruchu. Według Brzózka, istotne jest, by zgrabione liście trafiły do utylizacji, a jeśli zostaną użyte jako kompost - by nie używać kompostu od razu na wiosnę, gdyż poczwarki przetrwają i dalej będą niszczyć drzewa. Liście można też zakopać, jednak należy to zrobić na głębokość większą niż 30 cm, gdyż spod płytszego wykopu poczwarki szrotówka mogą się wydostać na powierzchnię. W utylizację zebranych liści włączyła się firma, która po zawiadomieniu jej o zebraniu liści bezpłatnie odbierze je i zutylizuje w określony przepisami sposób. " Im skrupulatniej usuniemy opadające liście, tym mniej owadów przepoczwarzy się na wiosnę, by znów złożyć jaja na ich powierzchni. Aby zatem metoda ta byłą skuteczna, niezbędna jest masowa skala działania. Tak, aby motyl nie przemieszczał się z jednego obszaru na drugi O tę właśnie masową skalę staramy się zabiegać i zachęcić do chwycenia grabi w dłoń: właścicieli posesji, na których rosną kasztanowce, uczniów, stowarzyszenia, harcerzy" - napisali w materiałach organizatorzy akcji. Szrotówek kasztanowcowiaczek to maleńki motyl, który pojawił się w Europie w połowie lat 80. W Polsce po raz pierwszy zauważono go w 1998 r. Stanowi on poważne zagrożenie dla kasztanowców. Larwy szrotówka rozwijają się wewnątrz liści drzewa i żywią się ich miąższem. Zniszczone liście skręcają się schną, brązowieją i opadają. Pasożyt może doprowadzić do śmierci drzewa. Larwy szkodnika wylęgają się, w zależności od pogody, w ostatnim tygodniu kwietnia lub w pierwszym tygodniu maja. Z jednego kilograma pozostawionych liści wylatuje na wiosnę ok. 5 tysięcy motyli. Dlatego najskuteczniejszą metodą walki ze szkodnikiem jest sumienne wygrabianie, wywożenie i palenie jesienią liści, w których zimą wegetują poczwarki. Organizatorami ogólnopolskiego programu "Pomóżmy kasztanowcom", znanego też pod nazwą "Pamiętajmy o... kasztanowcach" są Kancelaria Prezydenta RP, Fundacja Nasza Ziemia oraz Lasy Państwowe.