Wobec 21-letniego Kamila Z. sąd zastosował trzymiesięczny areszt, jego wspólnik 21-letni Paweł L. jest pod policyjnym dozorem. Teraz grozi im kara od trzech do 12 lat więzienia. Do napadu na placówkę przy ul. Zabłocińskiej na warszawskich Bielanach doszło w styczniu. Jak wynika z policyjnych ustaleń, Paweł L. pozostał w samochodzie i obserwował otoczenie. Kamil Z. w kominiarce wszedł do środka. Przedmiotem przypominającym broń zastraszył pracowników placówki i zażądał pieniędzy. Zabrał kilkadziesiąt tysięcy złotych i razem ze wspólnikiem uciekł. Jak powiedział w środę rzecznik KSP nadkom. Marcin Szyndler, wszystko wskazuje na to, że mężczyźni podzielili się łupem po połowie. Prowadzący postępowanie policjanci sprawdzają, czy zatrzymani nie mają związku z innymi napadami na banki do których doszło w ostatnim czasie w Warszawie. Od kilku miesięcy funkcjonariusze z KSP pracują nad wykryciem sprawców napadów. Decyzją zastępcy komendanta stołecznego policji powołano specjalną grupę policyjnych specjalistów, których zadaniem jest ustalenie napastników. - Funkcjonariusze bardzo dokładnie analizują materiał zgromadzony w poszczególnych sprawach, przeglądają zapis z kamer monitoringu - powiedział Szyndler.