Sprawa wyszła na jaw dzięki taksówkarzowi, który dostał od dziewczyny kartkę z prośbą o pomoc. Jak poinformowała w czwartek Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, taksówkarz otrzymał zlecenie zrobienia zakupów i przywiezienia ich do jednego z tzw. salonów masażu na warszawskiej Pradze Południe. Gdy przekazywał zakupy, dziewczyna odbierająca je, dała mu razem z pieniędzmi kartkę, na której napisała, że jest przetrzymywana wbrew swojej woli i prosiła o pomoc. Mężczyzna powiadomił policję. Funkcjonariusze zatrzymali w sumie dziesięciu mężczyzn - trzech z nich 40-letni Piotr K., 43-letni Robert G. i 34-letni Marcin P. - usłyszeli zarzut pozbawienia wolności. Grozi im za to do pięciu lat więzienia. Wśród kobiet, które przebywały w agencji, była 26-letnia Anna W., która prosiła o pomoc. Kobieta złożyła zawiadomienie o sprawie. Policja wyjaśnia czy jej towarzyszki były również przetrzymywane wbrew swojej woli.