Jak poinformowała w środę Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, mężczyźni są podejrzani o wyłudzanie pieniędzy z bankomatów w Warszawie, Łodzi i Poznaniu. Przyznali się do winy. 24-letniemu Victorowi T. i 26-letniemu Adrianowi A. grozi do 10 lat więzienia. - Cała sprawa miała swój początek w piątek po południu. Policjanci z wydziału dw. z przestępczością gospodarczą KSP dostali informację, że dwóch obywateli Rumunii wypożyczyło auto, które ma być wykorzystane do popełnienia przestępstwa - dodała. Jak podkreśliła, dzięki współpracy z policjantami z kilku komend wojewódzkich i przedstawicielami banków ustali, że obcokrajowcy przez weekend odwiedzili Poznań, Łódź i Warszawę. "Z zebranych materiałów wynikało też, że mężczyźni należą do szajki międzynarodowych oszustów działających w Polsce i zajmujących się "czyszczeniem" kont za pomocą fałszywych kart bankomatowych" - dodała Tietz. Funkcjonariusze obserwowali wytypowane bankomaty w Warszawie i w końcu zatrzymali obu mężczyzn w chwili, gdy próbowali dokonać kolejnego oszustwa. - Okazało się, że mieszkali w jednym z warszawskich hoteli. Tam podczas przeszukania znaleziono ponad 87 tys. zł. Zatrzymani przyznali się do wyłudzania pieniędzy z bankomatów - dodała. Z ustaleń policjantów wynika, że szajka prawdopodobnie fałszowała karty w Wielkiej Brytanii a pieniądze wyłudzała w Polsce z kont brytyjskich obywateli. - Teraz ustalają, w jaki sposób fałszerze weszli w posiadanie danych identyfikacyjnych umożliwiających im fałszowanie kart. Wycieczka do Polski podyktowana była tym, że na terenie wysp brytyjskich konieczne jest posiadanie kart bankomatowych z mikroprocesorem i tam nie ma możliwości wypłacenia pieniędzy z bankomatu za pomocą karty z paskiem magnetycznym - wyjaśniała Tietz. Na zabezpieczonych kartach odręcznie zapisane były czterocyfrowe numery PIN. To kolejne tego typu zatrzymanie w ostatnim czasie. W październiku na warszawskiej Pradze wpadło trzech obywateli Rumunii, którzy też próbowali wyłudzić z bankomatów pieniądze. Jak się okazało, należeli do międzynarodowej grupy i tylko w ciągu kilku dni wypłacili przy pomocy fałszywych kart co najmniej 45 tys. zł. Kilka dni później funkcjonariusze Straży Granicznej, współpracując z policjantami z KSP, zatrzymali na przejściu w Jędrzychowicach (Dolnośląskie) ich kompanów. Później zatrzymywano kolejne osoby m.in. w Krakowie, Nowym Targu i trzykrotnie w Tarnowie a także we Wrocławiu, Opolu i Gliwicach. Policjanci sprawdzają teraz, czy dwaj zatrzymani obywatele Rumunii mają jakiś związek z tamtymi grupami.