Oddalił on w środę precedensowy pozew mieszkanki stolicy przeciw jej wspólnocie, która uchwaliła powieszenie reklamy z przeznaczeniem zysków na cele remontowe. Małgorzata Falęcka domagała się w pozwie przeciw wspólnocie i agencji reklamowej ochrony swych dóbr osobistych, w tym prawa do prywatności, nietykalności mieszkania i wypoczynku. Skarżyła się ona, że reklama w dzień przesłaniała widok z okna i naturalne światło, a w nocy silne reflektory oświetlające reklamę powodowały, że w mieszkaniu było bardzo jasno. Sąd oddalił powództwo uznając, że nie można mówić o bezprawności działań wspólnoty i agencji reklamowej, gdyż wspólnota zgodnie z prawem, większością udziałów, przegłosowała uchwałę o zawieszeniu reklamy. - Decydując się na posiadanie lokalu we wspólnocie mieszkaniowej, każdy współwłaściciel musi się liczyć z ograniczeniem prawa własności przez wspólnotę, oczywiście w zgodzie z porządkiem prawnym - mówiła sędzia Agnieszka Wachowicz-Mazur w ustnym uzasadnieniu nieprawomocnego wyroku. Dodała, że jednostka respektuje wolę większości, a przedmiotowa uchwała nie została skutecznie zaskarżona do sądu. Sędzia podkreśliła, że państwo powinno uregulować całą kwestię na drodze ustawowej.