Jak poinformowała zastępca tamtejszego prokuratora rejonowego Ewa Wrzosek, 18-letniemu Robertowi Z. grozi do 10 lat więzienia. - Wystąpimy także z wnioskiem o jego areszt - dodała. Mężczyzna przyznał się w czasie przesłuchanie do czynnej napaści na funkcjonariuszy i udziału w nielegalnym zgromadzeniu. Nie przyznał się jednak do ranienia chłopca i odmówił składania wyjaśnień. Jak podkreśliła Wrzosek, prokuratura ma jednak zeznania naocznego świadka, który stwierdził, że to właśnie 18-latek ranił 12-latka. Do zdarzenia doszło w środę ok. godz. 20 po meczu Radomiaka Radom z Hutnikiem Warszawa - przy ul. Marymonckiej. Policja eskortowała ok. 40 kibiców Radomiaka. W pewnym momencie pseudokibice przeciwnej drużyny obrzucili ich i funkcjonariuszy kamieniami. 12- latek został w stanie ciężkim przewieziony do szpitala, jego stan jest stabilny. Policja zatrzymała w sumie siedem osób, dwie z nich były nieletnie - ich sprawą zajmie się sąd rodzinny. Pozostałe cztery odpowiedzą za czynną napaść na funkcjonariuszy i udział w nielegalnym zbiorowisku. - Nie wykluczamy kolejnych zatrzymań i kolejnych zarzutów w tej sprawie - dodała prokurator. Jak podkreśliła, prokuratura zamierza też powołać biegłych m.in. eksperta z zakresu medycyny sądowej, który oceni obrażenia chłopca.