Słowo danego miesiąca wyszukiwane jest przez językoznawców z Instytutu Języka Polskiego Uniwersytetu Warszawskiego oraz Fundacji Języka Polskiego poprzez analizę słów najczęściej ukazujących się w danym okresie w ogólnopolskich dziennikach. Wybory najważniejszych, zdaniem językoznawców, słów w danym okresie można obserwować poprzez rejestr, który prowadzi na bieżąco strona "Słowa na czasie" (http://www.slowanaczasie.uw.edu.pl.) Słowa dnia, tygodnia i miesiąca, ogłaszane tam przez cały rok, to te, których w ostatnim dniu lub tygodniu użyto w gazetach znacznie częściej niż by się można spodziewać na podstawie frekwencji z okresu porównawczego, mierzonego w miesiącach lub latach. Najczęstsze nazwiska, nazwy miejsc, firm, organizacji, a także rzeczowniki pospolite, czasowniki i przymiotniki mówią o tym, kto był bohaterem dnia, czym zajmowali się politycy i urzędnicy, na kim i na czym skoncentrowało się zainteresowanie dziennikarzy i czytelników. - Jeśli pominąć wysoką frekwencję nazwisk i nazw miejscowych (Thatcher i Boston), to słowem kwietnia w prasie codziennej okazał się "zarodek". Frekwencja tego słowa wzrosła ponad dziesięciokrotnie 21 kwietnia, kiedy przytoczono i zaczęto komentować słowa Jarosława Gowina - powiedział prof. Marek Łaziński z UW. - Obecna popularność słowa zarodek dotyczy oczywiście zarodków ludzkich i tego, co dzieje się z nimi w procesie zapłodnienia in vitro. Zwróćmy uwagę, że język traktuje zarodek ludzki lub zwierzęcy raczej jak rzecz niż osobę czy żywe stworzenie. Rzeczownik ten ma rodzaj męskorzeczowy, a nie męskoosobowy, tzn. jego biernik równy jest mianownikowi, a nie dopełniaczowi. Pamiętajmy jednak, że w gramatyce etykietki męski, żeński, osobowy czy rzeczowy są często umowne - przypomina językoznawca. Spośród najpopularniejszych w danych miesiącach słów wybierane jest Słowo Roku. W 2012 roku został nim wyraz "parabank", w roku 2011 najpopularniejsze okazało się słowo "prezydencja".