Jak poinformowała Anna Kędzierzawska z Komendy Stołecznej Policji, śledczy ustalili, że Jarosław B. i Grzegorz L. zawierali na wtórnym rynku nieuczciwe transakcje. Jeden z nich składał zlecenie kupna akcji, zanim jeszcze oferta sprzedaży przez drugiego inwestora pojawiła się w tabeli ofert. Zarówno oferta kupna, jak i sprzedaży opiewały dokładnie na taki sam pakiet akcji. W pewnym momencie prawie 99,5 proc. akcji sprzedawali i kupowali tylko ci dwaj inwestorzy. Spowodowali oni w ten sposób wzrost ceny akcji o ponad 300 proc., a następnie sprzedali akcje po ustalonej przez siebie cenie. W ten sposób na jednym rachunku zgromadzili zysk w wysokości ponad 300 tys. zł, a na drugim - stratę w wysokości ok. 140 tys. zł. W efekcie uzyskali "na czysto" około 160 tys. zł. Prokuratura oskarżyła Jarosława B. i Grzegorza L. o manipulację kursem akcji. Mężczyźni nie przyznali się do zarzucanych czynów i odmówili składania wyjaśnień.