Warszawska straż miejska wypowiedziała wojnę żebrakom, którzy coraz częściej wyłudzają pieniądze od pasażerów stołecznych tramwajów i autobusów. To zazwyczaj imigranci, którzy przyjechali do Polski z biednych krajów. Najczęściej rumuńskie kobiety z niemowlakami czy muzycy z harmonijkami. Tuż przed zamknięciem drzwi wskakują do pojazdu i proszą o pieniądze np. na mleko dla dziecka. Zdarza się, że kiedy pasażerowie odmawiają - prośby stają się natarczywe. Z obserwacji funkcjonariuszy wynika, że problem jest coraz poważniejszy. Straż miejska twierdzi, że osoby te do żebrania są po prostu zmuszane - ale nie przez los, a zazwyczaj przez dobrze zorganizowaną grupę. Najczęściej można ich spotkać w tramwajach Stołeczni strażnicy miejscy doszli do wniosku, że czas ograniczyć ten proceder. Wytypowali najbardziej "zagrożone" linie na Bielanach i Żoliborzu i wspólnie z policjantami zaczęli jeździć tramwajami. Efekty? Podczas pierwszej takiej akcji ujęto dwie pełnoletnie osoby narodowości rumuńskiej. Nałożono na nie mandat w wysokości 50 zł, a funkcjonariusze udzielili im dwóch pouczeń. Podczas drugiej akcji wystawiono jeden mandat na kwotę 50 zł oraz udzielono trzech pouczeń. Posłuchaj, co na temat żebraków mówią mieszkańcy Warszawy: Także w zeszłym tygodniu strażnicy miejscy zatrzymali dwie kobiety. Mimo, że żebraczki miały dość charakterystyczne tabliczki, na których prosiły o chleb i mleko dla dziecka, odmówiły, gdy funkcjonariusze zaproponowali im udanie się do miejsce, gdzie mogą otrzymać pomoc. - Tym paniom ewidentnie zależało na tym, żeby zdobyć pieniądze. Jak ustalili funkcjonariusze, kobiety mieszkają w jednym z podwarszawskich hoteli. Nie są to osoby zmuszone do życia na ulicy. Stać je na to, żeby wynająć pokój w hotelu - powiedziała Monika Niżniak z warszawskiej straży miejskiej. Funkcjonariusze podejrzewają, że ktoś za tym stoi. Być może jest to osoba, która dowodzi i zarządza zawodowym żebractwem. Ale tym zajmie się już policja, która wyjaśni, czy mamy do czynienia z osobami, które potrzebują pomocy, czy z zawodowymi żebrakami. Co robić? Jak się zachować? Dać parę groszy czy nie? Żebractwo w Polsce to nie przestępstwo, ale kiedy jest natarczywe i kiedy wykorzystuje się do tego procederu dzieci - staje się wykroczeniem. Jeżeli chcemy pomóc, to pomagajmy. Ale pamiętajmy, że nie mamy takiego obowiązku, a naprawdę potrzebujące osoby powinny udać się do placówek, gdzie taką pomoc faktycznie otrzymają. Mateusz Wróbel Słuchaj Faktów RMF.FM