Dla kierowców zamknięcie ulicy jest sporym zaskoczeniem. Najpierw z niedowierzaniem zwalniają - po to, by po 100 metrach zawrócić tuż przez biało-czerwonymi barierkami. Wielu jednak kompletnie nie ma pojęcia, jak objechać feralną ulicę. Niestety, najlepszy i najszybszy objazd ma prawie 10 kilometrów i prowadzi w okolice Dworca Zachodniego. Drogowcy zapewniają, że naprawią jezdnię przed końcem weekendu. Problem w tym, że wciąż nie udało im się znaleźć przyczyn zapadnięcia się drogi. Podejrzewają, że winny jest tunel odwodnieniowy Polskich Kolei Państwowych, do którego PKP nie chce się przyznać. Jeśli jednak podejrzenia drogowców się potwierdzą, wtedy Zarząd Dróg Miejskich z pewnością wystawi rachunek kolejarzom.