Zagrożenie rośnie z powodu wysokiej temperatury, mało jest też opadów. Ale winni są też - tradycyjnie już - bezmyślni ludzie. Tragiczny w tym roku był kwiecień: - Z wypalaniem traw mieliśmy ogromne problemy i tych pożarów było faktycznie dużo - mówiła RMF Barbara Iwańska z dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu. - Do tej pory spłonęło już ponad 200 hektarów lasów i prawie 300 hektarów lasów prywatnych. Sytuacja jest zła z uwagi na to, że wilgotność ściółki w dniu dzisiejszym waha się od 9 do 18 procent - dodaje Iwańska. Może być jeszcze gorzej, bo na razie nie zapowiada się na deszcz. Straty leśne oszacowano na 600 tys. zł, drugie tyle kosztowało gaszenie pożarów przy pomocy samolotów. W tej chwili kilkudziesięciu strażników obserwuje lasy z 35 wież. Leśnicy apelują: ostrożnie z ogniem!