Pytanie dotyczące tej sprawy zadali posłowie LiD Stanisław Wziątek i Anita Błochowiak. Pogorzelski poinformował, że zawiadomienie przesłał do ministra sprawiedliwości wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna. Zostało ono 6 lutego br., za pośrednictwem prokuratury krajowej, przekazane warszawskiej prokuraturze apelacyjnej. Powiedział także, że prokuratura ma wyjaśnić, czy urządzenia zagłuszające były przez BOR użyte zgodnie z prawem. Do zawiadomienia - dodał - dołączona została notatka służbowa szefa BOR Mariana Janickiego z 21 stycznia 2008 r., w której informuje on, że od 19 do 26 czerwca 2007 r. BOR stosowało w Kancelarii Premiera tzw. działania specjalne mające na celu blokowanie telefonów komórkowych. Aparatura umieszczona była - według tej notatki - w pomieszczeniach przylegających do tych, gdzie znajdowały się pielęgniarki. Premier Donald Tusk spotkał się w tej sprawie w miniony piątek ze Schetyną, ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ćwiąkalskim, minister zdrowia Ewą Kopacz i gen. Andrzejem Gawrysiem z Biura Ochrony Rządu. W trakcie tego spotkania minister SWiA poinformował, że "zwrócił się do prokuratury z wnioskiem o podjęcie postępowania sprawdzającego w sprawie zgodności z prawem wykorzystania urządzeń zagłuszających oraz zbadania zgodności z prawem decyzji BOR". Protest pielęgniarek rozpoczął się 19 czerwca, po kilkutysięcznej manifestacji pracowników ochrony zdrowia w Warszawie, którzy domagali się podwyżek płac i wzrostu nakładów na służbę zdrowia. Cztery pielęgniarki okupowały jedno z pomieszczeń kancelarii premiera, a przed budynkiem ich koleżanki rozbiły namioty, tworząc "białe miasteczko". Protest w budynku zakończył się 26 czerwca, gdy premier spotkał się z okupującymi, a likwidację "białego miasteczka" pielęgniarki ogłosiły 13 lipca.