Zatrzymany w środę wieczorem mężczyzna prawdopodobnie trzymał policjanta w momencie, gdy drugi z bandytów zadawał mu ciosy nożem. Policja odnalazła również ukrytą w śniegu kurtkę z plamami krwi, należącą do jednego ze sprawców. - Drugiego młodego mężczyznę zatrzymaliśmy w środę wieczorem. Wyjaśniamy, jaki ma związek ze sprawą - powiedział w czwartek rzecznik KSP Maciej Karczyński. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do sprawy, świadkowie twierdzili, że mężczyzna również szamotał się z policjantem Policja apeluje o kontakt do świadków tragedii Policja prosi o kontakt wszystkich świadków bójki, do której doszło wczoraj na przystanku autobusowym na warszawskiej Woli. Od ciosu zadanego nożem zginął tam policjant. Zginął, bo zwrócił uwagę chuliganowi, który rzucał koszem na śmieci w tramwaj. Policjanci rozmawiali na temat zajścia z osobami z pobliskich sklepów, kiosków i stacji benzynowej. Jak jednak dowiedział się reporter radia RMF FM Mateusz Wróbel, relacje świadków są sprzeczne. Dlatego też w ustaleniu liczby sprawców, którzy brali udział w zdarzeniu, pomoże być może zapis z miejskiego monitoringu. Funkcjonariusze liczą również na zgłoszenia od innych osób, które mogły widzieć zajście. ŚMIERĆ NA TRAMWAJOWYM PRZYSTANKU - GALERIA ZDJĘĆ Drugi napastnik w rękach policji Niedługo po zdarzeniu zatrzymano 18-letniego mieszkańca Warszawy. Okazało się, że chłopak miał pół promila alkoholu w organizmie. Chuligan był już wcześniej notowany przez policję. Ostatnio został zatrzymany za rozbój, udział w bójce i uszkodzenie wiaty przystankowej. W środę wieczorem został zatrzymany drugi z mężczyzn podejrzewany o udział w zabójstwie. Wiadomo, że ma około 17, 18 lat. DRUGI NAPASTNIK W RĘKACH POLICJI: ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Funkcjonariusz Komendy Stołecznej Policji jechał po cywilnemu tramwajem. Zwrócił uwagę na młodego mężczyznę, który rzucił w pojazd koszem na śmieci. Kiedy wysiadł, żeby zareagować, doszło do szamotaniny. Jeden z chuliganów wyciągnął nóż i zadał mu kilka ciosów. Policjant w ciężkim stanie trafił do jednego ze stołecznych szpitali, niestety lekarzom nie udało się go uratować - mężczyzna zmarł. W policji pracował od 15 lat. Warszawiacy, z którymi rozmawiał reporter radia RMF FM, przyznawali, że w takich sytuacjach boją się przeciwstawiać chuliganom. - Ludzie boją się reagować. Ale reagować trzeba w grupie. - Co ja sam zrobię? Nie wiadomo, co "taki" ma za paskiem - mówili. Prezydent pośmiertnie odznaczy policjanta, szef ogłosił żałobę - To, co tutaj najmocniej pokazuje trudy pracy w policji, to fakt, że funkcjonariusz będący poza służbą podjął interwencję, narażając własne życie. Policjant pracował w Komendzie Stołecznej Policji, w Wydziale Wywiadowczo-Patrolowym. Pełnił służbę od 15 lat. Osierocił dwójkę dzieci - mówił o zabitym funkcjonariuszu rzecznik Komendy Stołecznej Policji, Maciej Karczyński. Prezydent Lech Kaczyński zapowiedział pośmiertne odznaczenie policjanta Krzyżem Zasługi za Dzielność. Krzyż przyznawany jest policjantom, żołnierzom i funkcjonariuszom służb za czyny dokonane z wykazaniem wyjątkowej odwagi, z narażeniem życia lub zdrowia, w obronie prawa, mienia i bezpieczeństwa obywateli. Szef stołecznej policji ogłosił także żałobę w podległej mu jednostce. Czarne wstęgi będą przypięte m.in. do radiowozów. Prawdopodobnie w czwartek obaj zatrzymani będą przesłuchiwani w wolskiej prokuraturze, która prowadzi sprawę. Mateusz N. ma usłyszeć zarzuty. ŚMIERĆ NA SŁUŻBIE - PODYSKUTUJ NA FORUM CZYTAJ WIĘCEJ: WARSZAWA: TRAGICZNA ŚMIERĆ POLICJANTA