"Wiadomość o tym, co się wydarzyło wczoraj na terenie plebanii parafii św. Augustyna w Warszawie, była dla mnie szokiem" - powiedział w piątek kardynał Kazimierz Nycz. Stanowisko duchownego po czwartkowej tragedii przekazało biuro prasowe Archidiecezji Warszawskiej. Nycz powiedział, że jego myśli "poszły w kierunku rodziny, żony, dzieci zamordowanego mężczyzny, ojca jednego z kapłanów naszej archidiecezji" oraz w kierunki wspólnoty parafialnej. "Mówiąc tak zupełnie po ludzku, jeżeli człowiek nie może być pewny nawet w takim miejscu, do którego przychodzi po posługę religijną, to jest wielki znak zapytania, co się z tymi naszymi czasami stało" - powiedział kardynał. Nycz stwierdził, że w tym wydarzeniu jest "mocny kawałek rekolekcji" przed Wielkim Tygodniem. "Dla nas wszystkich będzie to próba miłości i próba przebaczenia. (...) Starajmy się wyciągnąć z niego wnioski dla siebie. Chodzi o głęboki, duchowy wymiar całej tej sprawy, że ten człowiek, który został zabity, wychodził od konfesjonału, był po spowiedzi. To sakrament, który wszystkim nam przynosi uwolnienie z grzechów i przygotowuje do śmierci. Ta czujność, że nie znamy dnia ani godziny swojej śmierci, została tu mocno wyeksponowana" - powiedział Nycz. Kardynał powiedział, że modli się za zmarłego Marka T., jego rodzinę oraz sprawcę, "żeby dobry miłosierny Pan jego także nawrócił, uzdrowił i otworzył na działanie dobra". Brutalny atak W czwartek na plebanii kościoła św. Augustyna na stołecznym Muranowie 40-letni Jan B. zaatakował 64-letniego mężczyznę. Kiedy na pomoc poszkodowanemu ruszył ksiądz, też został zaatakowany. Po reanimacji pokrzywdzony mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł. Mężczyzna miał rany tłuczone głowy. Do szpitala trafił także napastnik, który zemdlał po obezwładnieniu przez policję. Mężczyzna wciąż jest nieprzytomny.