Wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie utajnił część rozprawy, na której biegli psychiatrzy i psycholog wypowiedzieli się na temat stanu psychicznego Karoliny B. Podczas jawnej części rozprawy biegły toksykolog powiedział, że "badanie krwi nie wykazało obecności substancji psychoaktywnych, odurzających i psychotropowych". Dodał, że wykryto jedynie citalopram (lek używany w leczeniu depresji i stanów lękowych) w ilości 35 nanogramów. - Jest to jedna setna dawki toksycznej - co wskazuje na zastosowanie terapeutyczne - tłumaczył. Badanie wykonano 11 godzin po zdarzeniu, co - jak wyjaśniał toksykolog - w większości przypadków powoduje eliminację substancji aktywnych, ale pozwala na wykrycie ich metabolitów. Według biegłego badanie obejmowało wystarczającą liczbę substancji, które dostępne są na rynku i używane w celu odurzenia. - Choć analityka jest krok za wytwórcami, to dostępność niewykrywalnych substancji też jest ograniczona i nawet te nowe najczęściej wychodzą w badaniach - mówił pytany o możliwość zażycia przez Karolinę B. jednego z nowych "dopalaczy". Świadek: Na lustrze w mieszkaniu widniał napis "Igor, zniknij z mojego życia" O tym, że w mieszkaniu Karoliny B. przy Sarmackiej pojawiały się narkotyki, a konkretnie "emka" (czyli MDMA - ecstasy), mówił powołany na świadka Wawrzyniec R. - Mieli jechać do Meksyku i ona chciała mu się tam oświadczyć. Ale w Nowy Rok 2021 on zniknął - opowiadał o kulisach związku Karoliny i Igora świadek. Według niego, to zniknięcie rozpoczęło w życiu oskarżonej kilkumiesięczny czas ostrego imprezowania zakończony śmiercią Igora K. - Oni wracali do siebie, rozchodzili się. To był taki dziwny okres - tłumaczył. Z odczytanych przez sąd zeznań świadka - złożonych wcześniej w prokuraturze - wynika, że widział on na lustrze w domu Karoliny napis: "Igor, zniknij z mojego życia". A wcześniej dziewczyna miała przy świadkach powiedzieć partnerowi, że gdyby okazał się gejem, toby go zabiła. Ofiara miała mieć ranę ciętą. "Karolina w końcu się przyznała" Przedmiotem dociekań przed sądem była sytuacja, która według świadka miała miejsce w końcowym etapie związku oskarżonej i ofiary. Igor W. miał wówczas pokazywać się z raną ciętą, zadaną najprawdopodobniej maczetą. - Nie mógł sobie tego zrobić sam. Ja tak przez 30-40 minut ruszałem ten temat. Karolina była wściekła, że o to pytam, ale w końcu się przyznała. Igor był zadowolony, że o tym rozmawiamy - mówił przed sądem Wawrzyniec R. Jednocześnie podkreślił, że nigdy nie widział, by oskarżona wobec kogoś była agresywna. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu 8 kwietnia 2022 roku. Prokuratura postanowiła kobiecie zarzut zabójstwa w zamiarze bezpośrednim. - Za to przestępstwo grozi nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności - poinformowała wówczas Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Młoda prawniczka na rozprawy doprowadzana jest z aresztu, w którym przebywa od momentu zatrzymania zaraz po zabójstwie. Śmierć 21-letniego Igora K. Zginął w mieszkaniu swojej dziewczyny 21-letni Igor K. zginął w mieszkaniu swojej dziewczyny na warszawskim Wilanowie. Na co dzień mieszkał w Lublinie. Był wiceprzewodniczącym Młodzieżowej Rady Miasta Lublin. Studiował na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Pełnił też funkcję marszałka Parlamentu Dzieci i Młodzieży Województwa Lubelskiego. Był również członkiem Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem i posłem na Sejm Dzieci i Młodzieży. Także Karolinie B. wróżono karierę. Zasiadała w Parlamencie Studentów RP. Potem skończyła prawo, zdobyła też licencjaty z kryminologii i historii. Była na stażu w kilku instytucjach centralnych, pracowała w gabinecie jednego z dyrektorów Kancelarii Premiera. Prezesowała fundacji Portia, była wpływową działaczką stowarzyszenia KoLiber. Trenowała szermierkę i brała udział w turniejach szpady sportowej.