- Był on poszukiwany listem gończym i nakazem osadzenia w zakładzie karnym - poinformował Mariusz Mrozek z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Wcześniej policyjni negocjatorzy usiłowali namówić mężczyznę do wyjścia na zewnątrz. Ok. godz. 21 poszukiwany sam otworzył drzwi i wyszedł z mieszkania. W lokalu przy ul. Noskowskiego znajdował się także jego właściciel. Przed budynkiem oczekiwała także straż pożarna, straż miejska oraz pogotowie. Strażacy rozłożyli od strony balkonu specjalną nadmuchiwaną poduszkę do zamortyzowania ewentualnego upadku.