W poniedziałek wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz podpisał umowę na sprzedaż biletów z siecią Plus GSM, Citibankiem i firmą mPay, która jest łącznikiem między pozostałymi trzema firmami. - Zaprosiliśmy do rozmów wszystkie sieci telefonii komórkowej w Polsce. Poważną propozycję dostaliśmy jednak tylko jedną - powiedział dziennikarzom dyrektor ZTM, Leszek Ruta. Władze Warszawy zapewniają, że czekają na propozycje od innych sieci komórkowych i banków i każda z nich będzie rozważona. Warunkiem jest, by płacenie za przejazd autobusem, tramwajem, metrem czy SKM nie wiązało się z ryzykiem straty pieniędzy. Dostęp do usługi jest dość skomplikowany. Aby móc płacić przez "komórkę", trzeba założyć konto w systemie płatniczym mPay, który pełni funkcję łącznika między bankiem, siecią komórkową a ZTM. Korzystając z tego konta, za każdym razem, gdy chcemy zapłacić za przejazd, musimy zadzwonić pod bezpłatny numer 145, podając po gwiazdce kod biletu, jaki nas interesuje. By potwierdzić chęć zakupu, musimy podać kod PIN, który dostajemy przy założeniu konta. Następnie otrzymamy SMS z potwierdzeniem transakcji. W czasie kontroli biletów pasażer, który zapłacił za bilet przez "komórkę", musi zadzwonić na bezpłatny numer, który zapisany jest na identyfikatorze kontrolera. Wówczas kontroler dostanie informacje, czy przejazd jest opłacony. Przez telefon można już płacić m.in. w Poznaniu. Tam system ten jest dostępny we wszystkich sieciach komórkowych, zarówno dla numerów z abonamentem jak i na kartę. - Nie chcieliśmy wprowadzać systemu poznańskiego ze względu na zbyt wysokie koszty jego obsługi - powiedział dyrektor Ruta. Koszty systemu warszawskiego jednak nie ujawnił, zasłaniając się tajemnicą handlową. - Mogę jedynie przyznać, że prowizja dla naszych partnerów wynosi kilka procent - powiedział. ZTM w przyszłym roku planuje wprowadzić również możliwość płacenia za przejazd przez internet.