Wyniki badania, które miało pomóc w tworzeniu lepszego rozkładu jazdy, można streścić krótko: pociągi są brudne, pasażerowie czują się w nich w miarę bezpiecznie, a składów jest za mało, więc są zatłoczone. Wicemarszałek województwa, które jest właścicielem Kolei Mazowieckich, uznał, że warto zapłacić 300 tys.zł za tak oczywiste wnioski. Wiosną pasażerowie kolei usłyszeli obietnicę, że stowarzyszenie "Zielone Mazowsze" przepyta pasażerów, policzy ich i stworzy dla nich lepszy rozkład jazdy. Ankieterzy rzeczywiście przepytali kilka tysięcy osób. Chociaż spóźnili się z przedstawieniem wyników, na razie nie naliczono im za to kary. Problem tkwi również w tym, że na tydzień przed obowiązkowym ujawnieniem rozkładu kursowania pociągów nikt nie wie, gdzie on jest. Nie można wykluczyć, że będzie się niewiele różnił od poprzedniego. Z ankiety przeprowadzonej za 300 tys. zł wynika m.in. że najwięcej pasażerów jeździ pociągami w godzinach szczytu, a składy powinny być dłuższe i częściej jeździć.