- Funkcjonariusze przesłuchali kilku mieszkańców okolicznych miejscowości, u których znaleziono skradzione przedmioty - powiedziała w środę Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Do kradzieży doszło przed kilkoma dniami. Jak powiedziała Kędzierzawska, w wyniku zderzenia na drodze krajowej nr 50 część ładunku tira wysypała się do przydrożnego rowu. Kierowca nie zabezpieczył pozostawionego na poboczu ładunku i pojechał z holownikiem na parking. Gdy po około dwóch godzinach wrócił na miejscu kolizji, ponad 13 ton gwoździ już tam nie było. Mężczyzna zgłosił kradzież policji. - Podejrzewając, że część ładunku mogła zostać skradziona przez okolicznych mieszkańców oraz przejeżdżających kierowców, policjanci sprawdzili kilka posesji przy użyciu psa tropiącego; znaleźli około 1500 kg skradzionych gwoździ - powiedziała Kędzierzawska. Właściciele posesji, na których odnaleziono część skradzionego ładunku, zostali przesłuchani. Za kradzież grozi do 5 lat pozbawienia wolności.