Wystawa imponuje zarówno bogactwem, jak i różnorodnością eksponatów. Znajdziemy na niej nie tylko fotografie, plakaty, obrazy czy grafiki takich znakomitości, jak: Jan Piotr Norblin, Maksymilian Gierymski, Artur Grottger, Konrad Krzyżanowski, Jerzy i Wojciech Kossakowie, Aleksander Orłowski, ale również militaria od szabli i kos po pistolety i karabiny, umundurowanie - nierzadko oryginalne oraz odznaki, legitymacje i inne przedmioty, używane przez żołnierzy. Oglądając tę wystawę, ze zdumieniem stwierdziłam, że mimo pełnej zawirowań historii naszego kraju zachowało się tyle pamiątek, przechowywanych przez rodziny, skatalogowanych w zbiorach muzealnych lub wciąż znajdowanych w miejscach, gdzie kiedyś rozegrały się wielkie bitwy. Przeglądając z kolei towarzyszący wystawie katalog, przygotowany przez komisarza tej wystawy, Mariusza Krasuskiego, uświadomiłam sobie, że historie, znane większości z nas z podręczników szkolnych czy opracowań encyklopedycznych, działy się nie gdzieś tam w wielkim świecie, ale również na naszym terenie. I wcale nie były marginalnym odpryskiem tych wielkich epokowych wydarzeń. Przeciwnie - albo były ich echem (np. Podlasie, wraz z Siedlcami jako stolicą departamentu stało się w wyniku wojny z Austrią w 1809 roku częścią Księstwa Warszawskiego, a po klęsce Napoleona pod Moskwą Siedlce zostały zajęte przez wojska rosyjskie), albo wręcz nadawały im ton.