Na piątkowej konferencji prasowej opowiadali o niej główny kurator w CSW Zamek Ujazdowski Ewa Gorządek oraz dyrektor centrum Fabio Cavallucci. W konferencji wzięła udział podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Małgorzata Omilanowska. Inicjatywę Bank Pekao SA Project Room nazwała "znakomitą trampoliną dla młodych artystów". Zwróciła uwagę, że wielu polskim młodym zdolnym brakuje miejsca, w którym mogliby prezentować swoje prace szerszej publiczności. - Zdarzało mi się być zapraszaną na wystawy u kogoś w mieszkaniu, w piwnicy czy w garażu. Młodzi ludzie są nie do powstrzymania, będą robić to, co uważają za fajne i pokazywać znajomym. Jednak oni z tych garaży muszą wyjść na świat i pokazać swoją sztukę na forum publicznym. Dzięki temu zostaną dostrzeżeni także przez kuratorów - powiedziała Omilanowska. Wernisaż wystawy Aleksandry Waliszewskiej odbędzie się w CSW w poniedziałek. Ulubioną techniką malarską 36-letniej artystki jest gwasz. W CSW zaprezentowanych zostanie ponad 70 prac jej autorstwa. - Waliszewska lubi filmowe horrory, japońskie komiksy, estetykę okładek heavy metalowych płyt, jest wielką admiratorką sztuki starych mistrzów, m.in. Hansa Memlinga, Enguerranda Quartona, malarzy wczesnego renesansu czy Nicolasa Poussina - scharakteryzowała twórczość artystki kuratorka Ewa Gorządek. Zwróciła uwagę, że "fascynacje Waliszewskiej kierują się ku ciemnej stronie, tam gdzie łatwo poddać się chwilowemu szaleństwu, gdzie makabra spotyka się z groteską, a pięknu towarzyszy groza". - W wyjątkowych wypadkach Waliszewska podejmuje pracę nad zobrazowaniem współczesnego tematu, jak ma to miejsce w serii jej gwaszy "Norwegia", namalowanych po masakrze na wyspie Utoya - zauważyła kuratorka. Jak opowiadała, we wczesnych pracach Waliszewskiej "główną bohaterką, która niemal obsesyjnie pojawiała się na gwaszach była postać małej dziewczynki, uwikłanej w historie o charakterze dość opresyjnym, sytuacje makabryczne, ocierające się o horror". "Dziewczynka znajdowała się w towarzystwie fantastycznych zwierząt i potworów. Jest cały świat stworzony przez Waliszewską, w którym powtarzają się pewne motywy - nie tylko bohaterka, ale też sytuacja grozy" - opowiadała na konferencji kuratorka. Podkreśliła, że twórczość Waliszewskiej ulega ewolucji. "W ostatnich czasach Aleksandra zaczyna pozbywać się postaci małej dziewczynki, na gwaszach pojawiają się mężczyźni, którzy wcześniej spełniali w twórczości Waliszewskiej rolę marginalną" - wyjaśniła. Sama Waliszewska, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, wyjawiła w jednym z wywiadów: "Bardzo podoba mi się styl ubierania angielskich skinheadów z lat 70. Kiedy maluję mężczyznę, który nie jest ani skinheadem, ani kibicem, wychodzi mi jakaś niesatysfakcjonująca zniewieściała postać. Może powinnam spróbować z kulturystami, ale jednak są dla mnie nieco zbyt komiczni". - Pamiętam scenę z pewnego parku, gdzie zbierali się ludzie po darmowe jedzenie Hare Kriszna. Nagle zapanował wśród nich popłoch, a zza drzew wybiegła grupa skinheadów. Pięknie wyglądali na tle parku i prześwitującego przez drzewa słońca - mówiła dalej. Wystawę prac Waliszewskiej będzie można oglądać w CSW do 6 maja. Jak poinformował na konferencji dyrektor CSW Zamek Ujazdowski Fabio Cavallucci, w ramach projektu Bank Pekao SA Project Room w specjalnej sali w centrum co dwa tygodnie otwierane będą nowe wystawy prac młodych artystów. Będą to ekspozycje prezentujące współczesne dokonania w dziedzinie sztuk wizualnych, w tym innowacyjnych technik artystycznych i nowych mediów.