Trasa rajdu przebiega, poza Polską, przez Litwę, Białoruś, Rosję i Ukrainę. - Chcemy oddać hołd pomordowanym na Wschodzie polskim bohaterom; odwiedzić miejsca dla nas - Polaków najważniejsze, a wśród nich: Katyń, Miednoje, Kuropaty, Bykownię, a także Hutę Pieniacką na Ukrainie - wioskę, której mieszkańców w lutym 1944 roku wymordowały oddziały UPA i SS Galizien. Tam zorganizujemy pierwszy zlot motocyklowy, aby symbolicznie na jeden dzień miejsce to ożyło - powiedział komandor Rajdów Katyńskich, ich pomysłodawca i organizator Wiktor Węgrzyn. Jak podkreślił, tegoroczny rajd jest wyjątkowy - jego uczestnicy na lotnisku Siewiernyj pod Smoleńskiem oddadzą hołd ofiarom katastrofy 10 kwietnia. Stamtąd pojadą na groby polskich oficerów pomordowanych w katyńskim lesie. Zanim motocykliści ruszyli w trasę, komandor 10. Rajdu Mirosław Ołowski złożył meldunek wnukowi marszałka Józefa Piłsudskiego Krzysztofowi Jaraczewskiemu. Uczestnicy imprezy złożyli też wieniec przed Grobem Nieznanego Żołnierza, wiązankę kwiatów pod pomnikiem marszałka Piłsudskiego oraz oddali hołd ofiarom smoleńskiej katastrofy, składając pod Pałacem Prezydenckim wieniec. Podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Jaromir Sokołowski, w imieniu prezydenta Bronisława Komorowskiego, uhonorował Teresę Kaczorowską i komandora Rajdów Katyńskich Wiktora Węgrzyna Krzyżami Kawalerskimi Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w upamiętnianiu zbrodni katyńskiej. Rajd Katyński, jak co roku, rozpoczęła uroczystość przygotowana przez Garnizon Warszawski Wojska Polskiego. Wyjeżdżających pożegnał administrator Ordynariatu Polowego WP ks. płk Sławomir Żarski w towarzystwie bliskich osób pomordowanych na Wschodzie oraz Powstańców Warszawy. Ks. Żarski odmówił modlitwę i udzielił uczestnikom Rajdu błogosławieństwa. Symboliczny znak do startu dał, strzelając z pistoletu startowego, Andrzej Pilecki, syn Wiktora Pileckiego. W tym roku w Rajdzie Katyńskim bierze udział rekordowa liczba uczestników - 127 osób, większość z nich pojedzie po raz pierwszy. - Jadę z kilku powodów. Jednym z nich jest ogromna chęć odwiedzenia miejsc na stałe już związanych z Polską, aby tam być, uścisnąć dłonie naszych rodaków, zobaczyć jak mieszkają, wysłuchać ich opowieści o życiu i wspomnień o Polsce - powiedział Wojciech Grzelakowski, który jedzie Suzuki Intruder M800. Jadący motocyklem Yamaha XJR 1300 Jarosław Barszczewski już piąty raz bierze udział w rajdzie. - W tym roku chcę jeszcze raz przeżyć wzruszenia, jakich doświadczyłem podczas wcześniejszych wyjazdów na Wschód. Odwiedzić groby zamordowanych w Katyniu, Miednoje, Charkowie czy Bykowni, ale też spotkać mieszkających na Kresach ludzi - powiedział Barszczewski. Ważnym punktem Rajdów Katyńskich jest pomoc Polakom na Wschodzie, w tym polskim dzieciom i ich opiekunom. - Wieziemy ze sobą pomoce szkolne, zabawki, słodycze, ale przede wszystkim polską literaturę. Dzięki tym książkom nasi rodacy mają kontakt z polskim językiem, a to dla nich niezwykle ważne. Każdy najmniejszy nawet polski akcent, naszywkę, znaczek traktują jak relikwię. Powiewające przy naszych motocyklach polskie flagi są dla nich prawdziwie wzruszającym widokiem - powiedział Węgrzyn. Stowarzyszenie Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński ma na celu organizowanie rajdów motocyklowych do miejsc mordu i pochówku patriotów polskich. Głównymi celami Stowarzyszenia jest pielęgnowanie tradycji narodowych, a także udzielanie pomocy Polakom na Wschodzie (na terenie byłych republik ZSRR).