Wygląda na to, że w ostatecznym raporcie, który dopiero powstaje, eksperci wskażą, że do wypadku przyczynił się ludzki błąd. Do zderzenia doszło podczas ewolucji wychodzenia z tak zwanego kręgu. Piloci nie widzieli się prawie do ostatniej chwili, dlatego - jak napisano we wstępnym raporcie - uniknięcie tej kolizji było praktycznie niemożliwe. Prace nad ostateczną wersja dokumentu jeszcze trwają. Jak usłyszał reporter RMF FM, będą jeszcze prowadzone przesłuchania. Postępowanie w tej sprawie prowadzi też prokuratura. Śledczy wciąż rozpatrują trzy główne wersje - błąd pilotów, błąd kontrolerów lotu oraz przyczyny techniczne. Krzysztof Zasada