- Poezja Tkaczyszyna-Dyckiego jest najoryginalnieszym chyba, najlepiej rozpoznawalnym głosem spośród wszystkich poetów średniego i młodego pokolenia. To poeta niepodobny do nikogo, sam kształtujący własną tradycję, na własną rękę poszukujący sobie precedensów w dawnej liryce. I ufający niepowtarzalności swojej psychicznej i egzystencjalnej konstrukcji - pisał o Tkaczyszynie-Dyckim Piotr Matywiecki. Tegoroczny laureat urodził się w 1962 roku w Wólce Krowieckiej niedaleko Przemyśla i dorastał na pograniczu kultur - ukraińskiej i polskiej. Wydał takie tomiki wierszy jak min. "Nenia i inne wiersze" (1990), "Kamień pełen pokarmu" (1999), "Przewodnik dla bezdomnych ze względu na miejsce zamieszkania" (2000), "Dzieje rodzin polskich" (2005). Krytyka wielokrotnie zwracała uwagę na fakt, że liryka Tkaczyszyna-Dyckiego odwołuje się do sarmackiego baroku, także w doborze tematów. Matywiecki wskazuje na trzy główne kręgi tematyczne tej poezji: śmierć i proces odchodzenia, umyślnie niejasna tożsamość seksualna podmiotu tej liryki, oraz życie codzienne małej wioski z okolic Przemyśla. W nagrodzonym tomiku "Piosenka o zależnościach i uzależnieniach" spotykają się wszystkie trzy tematy poezji Tkaczyszyna-Dyckiego. To wiersze o chorobie i odchodzeniu matki poety, dzieciństwie i młodości poety, pierwszych doświadczeniach seksualnych. - Myślę, że ten tomik jest szczególną książką dla mnie. Mam wrażenie, że coś za sobą zostawiam, coś, czego nigdy dotychczas zostawić nie umiałem. Jest to książka, która wiele mnie kosztowała w sensie emocjonalnym. To prawda, do której dojrzewałem wiele, wiele lat. Trzeba mi się było zmierzyć z kimś bliskim, o kim od wielu lat, od piętnastego roku życia wiedziałem, że odchodzi. Matka była blisko, ale podążała swoją ścieżką, inną od mojej. Pod każdym względem była to dla mnie bardzo dotkliwa obecność. Jestem poetą zamkniętym w polszczyźnie, ale do tej polszczyzny i polskości dochodziłem bardzo długo, z wieloma trudnościami, zakrętami. Po dzień dzisiejszy zadaję sobie pytanie, dlaczego moja matka, Ukrainka, nigdy ze mną nie rozmawiała w swoim ojczystym języku, nigdy nie powiedziała do mnie po ukraińsku bodaj jednego słowa - powiedział Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki. - Jest to poezja autobiograficzna, bo nie brak w niej odniesień do faktów potwierdzonych w biografii autora (choroba, śmierć matki, doświadczenie homoerotyczne), ale jest to także poezja wyraźnie wystylizowana - na dawność, barokowość, Villonowską nutę, "portret trumienny". Stylizacja ta jest szczególna, nie oddala od biografii, nie zaciera jej tropów, nie łagodzi traumy istnienia, ale pozwala do faktyczności życia wracać - w rytm tak lubianych przez poetę albo natrętnie uruchamianych - powtórzeń. Pozwala wracać i pozwala zobaczyć to, co w pierwszym porządku, w pierwszej lekturze było niedostatecznie czytelne: wszechobecność śmierci, która jest tutaj - mówiąc językiem Celana i Różewicza - mistrzem poetyckiego rytuału - powiedziała przewodnicząca jury Grażyna Borkowska. "Piosenka o zależnościach i uzależnieniach" to jedyny tomik poetycki, jaki znalazł się w finale tegorocznej edycji Nike. Poza nim nominowano pięć powieści: "Gesty" Ignacego Karpowicza, "Pałac Ostrogskich" Tomasza Piątka, "Królową tiramisu" Bohdana Sławińskiego, "Fabrykę muchołapek" Andrzeja Barta, "Bambino" Ingi Iwasiów oraz tom reportaży "Gulasz z turula" Krzysztofa Vargi. Zwycięskie dzieło wybrało jury pod przewodnictwem Grażyny Borkowskiej, w składzie: Edward Balcerzan, Tadeusz Bradecki, Kinga Dunin, Tomasz Fijałkowski, Marcin Król, Dariusz Nowacki i Marta Wyka. Laureat nagrody otrzymał statuetkę Nike dłuta prof. Gustawa Zemły i czek na 100 tys. zł. Fundatorami Nagrody Literackiej Nike są "Gazeta Wyborcza" i Fundacja Agory. Nike jest nagrodą za najlepszą książkę roku. Przyznawana jest zawsze w pierwszą niedzielę października. Zwycięzca wyłaniany jest w trzech etapach. Pierwszy to 20 nominacji, drugi to wybór siedmiu finalistów. Decyzję o przyznaniu nagrody jury podejmuje w dniu jej wręczenia.