Pedagodzy kuszeni są różnymi bonusami. Bywa i tak, że pod płaszczykiem szkolenia proponuje im się wyjazd z osobą towarzyszącą na weekend na Mazury. Wydawcy uczą się tego od firm farmaceutycznych. - Na szkoleniach się nie kończy. Znam nauczycieli, którzy za decyzję o wprowadzeniu do szkoły określonego podręcznika, dostawali od największych wydawców laptopy - zdradził gazecie przedstawiciel małej oficyny wydawniczej. Jest o co walczyć. Wartość rynku nowych podręczników jest w Polsce szacowana na 600 mln zł. Samych tylko podręczników do nauki języka angielskiego jest u nas 100. A decyzja o wyborze należy do nauczyciela. Resort edukacji przyznaje, że wydawcy nadużywają swojej pozycji. Niektórzy co roku dokonują drobnych korekt w podręcznikach, powodując tym chaos w szkołach, gdzie część uczniów korzysta z nowego, a część ze starego wydania. Ministerstwo przygotowało już przepisy, które ukrócą takie praktyki. Przewidują one wprowadzenie ograniczenia możliwości składania wniosku o dopuszczenie do użytku szkolnego kolejnych wydań podręcznika zmienionych w części stanowiącej nie więcej niż 20 proc., ale nie wcześniej niż po upływie trzech lat od dnia dopuszczenia podręcznika do użytku szkolnego, informuje "Rzeczpospolita".