Według starostwa gostynińskiego znalezienie podmiotu, który wydzierżawiłby majątek szpitala, jest najbardziej realnym sposobem ratowania tej placówki, która sama może nie poradzić sobie z płynnością finansową, w tym regulowaniem bieżących zobowiązań. Jak poinformował w środę wicestarosta gostyniński Andrzej Kujawski, zarząd powiatu wstępnie zapoznał się z ofertami podmiotów, który zgłosiły się w postępowaniu dotyczącym wyboru operatora zewnętrznego dla szpitala w Gostyninie-Kruku. Powołując się procedurę poufności, Kujawski nie ujawnił liczby podmiotów, które złożyły oferty. - Oferty otwarto. Wstępnie zarząd się z nimi zapoznał. W tej chwili są rozmowy, omawianie tych ofert z potencjalnymi kandydatami - powiedział Kujawski. Według niego, rozmowy z potencjalnymi kandydatami powinny zakończyć się jeszcze w tym tygodniu, potem przedstawione propozycje zostaną ponownie przeanalizowane przez zarząd powiatu. - W przyszłym tygodniu byśmy się zastanowili, czy te oferty są na tyle zadawalające, że możemy którąś wybrać. Wtedy wybralibyśmy jednego, czy ewentualnie dwóch kandydatów i próbowali rozmawiać już o szczegółach - wyjaśnił Kujawski. Przyznał, iż trudno obecnie ocenić, czy końcowe rozmowy uda się sfinalizować do końca czerwca i jaki przyniosą one ostatecznie efekt. Jego zdaniem istotne będą szczegóły rozmów, w tym dotyczące zapisów umowy z potencjalnym podmiotem. Pod koniec marca konta zadłużonego szpitala w Gostyninie-Kruku zostały zablokowane - dług placówki osiągnął wówczas 34 mln zł, głównie zaległych należności z lat poprzednich wobec ZUS i Urzędu Skarbowego. Placówka stanęła wtedy przed groźbą ewakuacji pacjentów i wstrzymania działalności. W połowie kwietnia komornik przejął z jednego z kont szpitala pieniądze na poczet zaległych płatności. Umożliwiło to odblokowanie pozostałych kont placówki i spłatę części zobowiązań, m.in. wobec dostawców leków i mediów. Jednocześnie wojewoda mazowiecki wycofał wydane wcześniej zalecenie, by zespoły ratownictwa medycznego przewoziły pacjentów karetkami do innych szpitali. Dyrektor szpitala Krzysztof Jaworski zapewnił, że placówka ta, chociaż ma nadal kłopoty finansowe, m.in. z terminowym regulowaniem wypłat dla pracowników, pracuje obecnie normalnie. W szpitalu od lutego trwa spór zbiorowy wszystkich tamtejszych związków zawodowych z dyrekcją placówki. Związki, nie zgadzając się na obniżenie pracownikom wynagrodzeń - co dyrekcja argumentowała problemami finansowymi, przedstawiły postulat podwyżek o 20 proc. Według związkowców, szansą na uratowanie szpitala byłoby np. przekształcenie placówki w spółkę ze 100-proc. udziałem samorządu. Obawiają się oni, że pomysł starostwa na wydzierżawienie majątku placówki przez operatora zewnętrznego doprowadzi do likwidacji niektórych oddziałów oraz redukcji zatrudnienia. Dyrekcja szpitala przedstawiła związkom projekt porozumienia w sprawie sporu zbiorowego. Związki analizują obecnie ten projekt.