Do wypadku doszło w piątek wieczorem. Teraz poznaliśmy więcej szczegółów zdarzenia. Zgłoszenie o eksplozji bomby w plecewickim lesie otrzymała sochaczewska policja. Interweniowały także zastępy straży, w sumie 18 strażaków. Na miejscu okazało się, że są poszkodowani. Jeden ze zgromadzonych, 26-letni mężczyzna zmarł. Jego rówieśnik w ciężkim stanie został przewieziony śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Warszawie, gdzie trwa walka o życie rannego. Tragedia na Mazowszu. Wrzucili niewybuch do ogniska Policja przedstawiła okoliczności wypadku. Młodzi ludzie sami doprowadzili do wybuchu, wrzucając radziecką bombę lotniczą z czasów II wojny światowej do ogniska. Do eksplozji miało dojść "w wyniku działania wysokiej temperatury". Służby zatrzymały obecnego w lesie 23-latka, któremu postawiono zarzut "sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu". Na miejscu przeprowadzono niezbędne czynności procesowe przy udziale prokuratora. Teren został dokładnie sprawdzony przez policyjnych pirotechników. Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sochaczewie. Wobec podejrzanego 23-latka zastosowano środki zapobiegawcze. Mężczyźnie grozi do 10 lat pozbawienia wolności. KPP w Sochaczewie zaapelowała o szczególną ostrożność w przypadku znalezienia niewybuchu. "Proszę pamiętać, że od wojny minęło wiele lat, ale niewybuchy nadal mogą stanowić ogromne zagrożenie dla ludzi i mienia, dlatego nie należy ich dotykać, przenosić, tylko powiadomić odpowiednie służby" - napisano w komunikacie. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!