W sprawie nieruchomości położonych przy ul. Mokotowskiej 40 i Skaryszewskiej 11 oprócz warszawskiego magistratu skargę na decyzję komisji reprywatyzacyjnej złożyli beneficjenci tych decyzji - w przypadku Mokotowskiej 40 - Marian i Danuta Robełkowie, a w przypadku Skaryszewskiej 11 - Tomasz Szulc. W obu sprawach miasto zaskarżyło decyzje tylko co do części uzasadnienia. W przypadku Mokotowskiej 40 pełnomocnicy ratusza wnieśli o zawieszenie postępowania, a przy Skaryszewskiej 11 - o jego odroczenie, by zbadać, na jakim etapie jest postępowanie przygotowawcze w sprawie reprywatyzacji prowadzone przez warszawską prokuraturę. Chodzi o skierowany we wrześniu akt oskarżenia w sprawie reprywatyzacji warszawskich nieruchomości obejmujący 13 osób, którym zarzucono 37 przestępstw, w tym korupcyjnych. Wśród oskarżonych są: były zastępca dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m. st. Warszawy Jakub R., sześciu byłych urzędników tego biura, trzech radców prawnych Urzędu m. st. Warszawy, warszawski przedsiębiorca i nabywca roszczeń, pełnomocnik wielu podmiotów w postępowaniach reprywatyzacyjnych oraz warszawski notariusz. Przestępstwa urzędnicze i korupcyjne, których mieli się dopuścić oskarżeni, dotyczą nieruchomości położonych w Warszawie, m.in. tej przy ul. Mokotowskiej 40. Wojewódzki Sąd Administracyjny nie przychylił się do wniosków miasta i postanowił o uchyleniu decyzji komisji weryfikacyjnej w przypadku obu adresów. Decyzję zwrotową w sprawie Mokotowskiej 40 komisja reprywatyzacyjna unieważniła w sierpniu zeszłego roku - w zakresie udziału, którego użytkownikami wieczystymi byli beneficjenci reprywatyzacji - Danuta i Marian Robełek oraz spółka Plater. W pozostałym zakresie komisja stwierdziła wydanie przez prezydenta m.st. Warszawy decyzji z naruszeniem prawa. Decyzję w sprawie Skaryszewskiej 11 komisja uchyliła w kwietniu tego samego roku. Sprawa nieruchomości przy ul. Nabielaka Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję komisji weryfikacyjnej ws. nieruchomości przy stołecznej ul. Nabielaka 9, gdzie mieszkała znana działaczka lokatorska Jolanta Brzeska. Skargę na decyzję komisji złożył m.in. handlarz roszczeń Marek M. Decyzję reprywatyzacyjną w styczniu 2006 r. podpisał Mirosław Kochalski - ówczesny sekretarz m.st. Warszawy. Na jej mocy kamienicę - gdzie mieszkała m.in. zamordowana w 2011 r. Jolanta Brzeska - przekazano trojgu spadkobiercom dawnych właścicieli i znanemu "kupcowi roszczeń" Markowi M., który część praw miał nabyć za bezcen od innych spadkobierców. Reprywatyzację nieruchomości przy ul. Nabielaka 9 komisja weryfikacyjna uchyliła w grudniu 2017 r., nakazując jednocześnie Markowi M. zwrot ponad 2,9 mln zł. Komisja argumentowała, że po reprywatyzacji sytuacja lokatorów kamienicy radykalnie się pogorszyła: podwyższono czynsze, co doprowadziło do powstania zaległości finansowych, a to z kolei skutkowało postępowaniami o zapłatę i eksmisjami. W konsekwencji niemal wszyscy lokatorzy opuścili swoje mieszkania. Skargę na decyzję komisji w zakresie uzasadnienia złożyło m.st. Warszawa, zaskarżył ją także Marek M. We wtorek warszawski sąd zdecydował o jej uchyleniu, odrzucając wcześniej wniosek ratusza o odroczenie postępowania. Odnosząc się do przyznania prawa użytkowania wieczystego na rzecz określonego podmiotu, sędzia Dariusz Pirogowicz tłumaczył, że komisja weryfikacyjna zgodnie z przepisami nie mogła "uchylać praw przynależnych do budynku jako takiego czy też lokalu do tego budynku należącego". "Więc już z tego względu decyzja komisji jest wadliwa" - mówił. Zdaniem sądu nie można też postawić prezydentowi m.st. Warszawy zarzutu, że wydając decyzję reprywatyzacyjną, w sposób rażący naruszył przepisy postępowania. W rozprawie wzięli udział mieszkańcy, a także przedstawiciele organizacji społecznych, m.in. Jan Śpiewak, lider stowarzyszenia Wolne Miasto, które zostało dopuszczone do postępowania jako strona. W czasie odczytywania uzasadnienia wyroku część osób, w tym córka tragicznie zmarłej Jolanty Brzeskiej, opuściła salę sądową.