Jednak mimo wszystko eksperci są zgodni: czas wybrać wykonawcę - donosi "Życie Warszawy". Włoskie konsorcjum Astaldi chce za kontrakt najmniej - 4,1 mld zł. Cenowo pobiło nawet Chińczyków, którzy zaoferowali 4,5 mld zł. Zaraz po otwarciu kopert odpowiedzialny za inwestycje wiceprezydent Jacek Wojciechowicz wybiegł z sali w towarzystwie współpracowników, a ochrona zamknęła za nim drzwi na klucz. Być może musiał porozumieć się z prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz, bo żadna z ofert nie mieści się w zaplanowanym budżecie inwestycji. Również kilkunastoosobowa delegacja chińskiego konsorcjum China Overseas Engineering Group Co. Ltd opuszczała gmach metra w minorowych nastrojach. Najpierw zostali odrzuceni w pierwszym przetargu z powodów formalnych, teraz złożyli niską, ale nie najniższą ofertę. A właśnie cena jest podstawowym kryterium w przetargu na budowę centralnego odcinka II linii metra. Zadowoleni byli natomiast przedstawiciele włoskiego konsorcjum. - Nasz kosztorys został przygotowany profesjonalnie i uwzględniliśmy wszelkie związane z tak dużą inwestycją ryzyko - mówi Janusz Dróżdż, dyrektor Przedsiębiorstwa Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego, które wchodzi w skład konsorcjum Astaldi. O ewentualnych szansach na tanie włoskie metro nad Wisłą - donosi dzisiejsze "Życie Warszawy".