W kwietniu z Bergen do stołecznego ogrodu zoologicznego przyjedzie słonica Erna, która zostanie przywódczynią stada. - W związku z zapowiadanym ochłodzeniem, przyjazd słonicy nieco się opóźni i został przełożony z pierwszej na drugą połowę kwietnia - poinformował Kruszewicz. - W przyszłym tygodniu przyjadą też dwa młode wołki piżmowe z Kopenhagi. Nasz wołek jest stary, smutny i samotny, dlatego dołączą do niego dwa młode i rozbrykane - ujawnił dyrektor. - Mamy obiecaną parę papug kea, pochodzących z Nowej Zelandii. Są to bardzo inteligente papugi, niezwykle rzadkie nawet w kolekcjach zoologicznych. Przyjadą do nas z Kopenhagi wraz z wołkami piżmowymi - poinformował. - Niedługo do naszej hipopotamicy Anielki dołączą dwa młode hipopotamy. Teraz Anielka mieszka na placu budowy, bo hipopotamiarnia jest jeszcze w trakcie budowy. Do użytku zostanie oddana we wrześniu - powiedział Kruszewicz. Anielka jest rekordzistką długowieczności w Europie, ma 42 lata. Mimo że otwarcie rekinarium planowane jest na wrzesień, to do warszawskiego ogrodu zoologicznego już przyjechały dwie pary młodych rekinów z Ołomuńca. Jak twierdzi Kruszewicz, "to wyjątkowe rekiny, dlatego że mogą zatrzymać się przez chwilę i nie pływać". - Normalny rekin musi być cały czas w ruchu i tylko wtedy może oddychać - wyjaśnił. Według Kruszewicza, zmienna marcowa pogoda może spowodować pewne perturbacje, jeśli chodzi o budzenie się zwierząt i przystępowanie do aktywności godowej. - Mimo że kilka dni temu w nocy było minus 8 stopnia, to w moim ogrodzie od rana kosy szalały i były przejęte sobą, a nie mrozem - powiedział. - Zwierzęta w naszym ogrodzie świetnie przetrwały zimę - ocenił Kruszewicz. - Tylko lwica miała ciężki poród, dwa z trzech lwiątek udusiły się podczas porodu. Mamy więc jedynaka, który dochodzi do siebie po cesarskim cięciu. Od 1 kwietnia zmienią się ceny biletów wstępu do stołecznego zoo: normalny bilet zdrożeje z 14 do 15 zł, a bilet ulgowy z 8 do 10 zł. - Ta nieznaczna zmiana cen ułatwi wydawanie reszty automatom, które zostaną zainstalowane lada dzień. W zamian warszawskie rodziny wielodzietne będą mogły kupić bilet rodzinny, który będzie zdecydowanie tańszy, bo dorośli będą płacić jak za bilet ulgowy - poinformował dyrektor. 1 kwietnia nie będzie jeszcze bramek automatycznych, z powodu nieskończonego remontu wejścia do ogrodu. - Ale wszystko to przewidziane jest w niedalekiej przyszłości. Warszawiacy nie będą musieli stać w kolejkach przed wejściem - zapewnił Kruszewicz. W najbliższym czasie przewidywana jest, we współpracy z miastem, rozbudowa parkingu wokół ogrodu zoologicznego. - Jak wszyscy wiedzą, jest to poważna bolączka naszego ogrodu - przyznał Kruszewicz. - Moim marzeniem jest budowa nowego pomieszczenia dla owadów. Chcemy pokazać warszawiakom tajemniczy świat bezkręgowców. Niewidomym chcemy pokazać motyle, pszczoły, mrówki, bo w tym pomieszczeniu umieścimy bardzo duże rzeźby z brązu, żeby niewidomi, dotykając, mogli zapoznać się z budową tych owadów - powiedział Kruszewicz.